Antoni Gucwiński to wieloletni dyrektor wrocławskiego ogrodu zoologicznego. Razem z żoną prowadził program telewizyjny "Z kamerą wśród zwierząt", co sprawiło, że jego ZOO zyskało wielką popularność.
Niedawno stan zdrowia Gucwińskiego mocno się pogorszył. Gdy wsiadał do karetki, rzucił krótkim tekstem w kierunku żony. - Niebawem wracam - powiedział, o czym informuje "Super Express".
Czytaj także: Oczyszcza organizm z toksyn, reguluje poziom cholesterolu. Wystarczy jeść raz w tygodniu
Dzień później już nie żył. Zmarł w szpitalu we Wrocławiu, a jego żona nawet nie zdążyła się z nim pożegnać. Hanna Gucwińska nie może pogodzić się z tą wielką stratą. Choć od śmierci pana Antoniego minęło już kilka dni, to nadal nie wie, kiedy odbędzie się jego pogrzeb. Możliwe, że w kostnicy będzie musiał poleżeć dość długo.
To z uwagi na epidemię. Antoni najpewniej był zarażony koronawirusem, dlatego będzie długo leżał w kostnicy - mówi Hanna Gucwińska w rozmowie z "SE".
Antoni Gucwiński zostanie skremowany?
"Super Express" pisze, że Antoni Gucwiński w ostatnich dniach miał coraz większe problemy z oddychaniem. Zaznaczono, że jeśli rzeczywiście był zarażony, to pani Hanna już nigdy go nie zobaczy. Ze względu na obostrzenia nie będzie mogła otworzyć trumny. Mało tego. Możliwe nawet, że ciało pana Antoniego zostanie skremowane.
Mam bliskie osoby, które pomagają mi przetrwać ten straszny czas. Muszę sobie z tym wszystkim jakoś poradzić - podkreśla wdowa po Antonim Gucwińskim.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.