W piątek 12 marca mieszkaniec gminy Budzyń w Wielkopolsce się doigrał. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami Grupa Wągrowiec poinformowało Komendę Powiatową Policji w Chodzieży, że najprawdopodobniej zabił koty, które wcześniej adoptował.
Do mężczyzny pojechali policjanci z komisariatu w Margoninie, którzy przeszukali jego mieszkanie. Na balkonie znaleźli worki ze zwłokami trzech kotów.
Sadysta
27-latek jednego kota wyprał w pralce. Drugiego zaś kopnął, a ten spadł z drugiego piętra. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do chodzieskiej jednostki policji. O zatrzymaniu policja poinformowała 22 marca.
Mężczyzna pozbawił zwierzęta życia, działając ze szczególnym okrucieństwem - poinformowała asp. Karolina Smardz-Dymek, rzecznik prasowy komendanta powiatowego policji w Chodzieży.
Sprawą zajęła się prokuratura.
Najpierw adoptował, potem się nad nimi znęcał
Początkowo, nic nie wskazywało, by mieszkaniec Budzynia miał się dopuszczać tego typu zbrodni. Wpierw podpisał umowę adopcyjną z pośredniczącym w szukaniu domów dla zwierząt Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami z Wągrowca. Oni z kolei zobowiązali go do regularnego wysyłania zdjęć zwierząt i informowania o ich stanie.
Nagle kontakt z mężczyzną urwał się. Zaniepokojeni pracownicy organizacji pojechali więc do jego mieszkania, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Niestety, nie zastali go. Przed domem leżało jednak martwe zwierzę.
Ustaliliśmy, że doszło do uśmiercenia trzech kotów - powiedział portalowi asta24.pl prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Mężczyzna nie przyznał się do winy. Sąd nakazał jednak aresztować go na 3 miesiące. Sprawcy grozi do 5 lat pozbawienia wolności.