Kanał "Stop Cham" ma na celu zwiększenie świadomości kierowców na temat niebezpiecznych zachowań na drodze oraz ich potencjalnych konsekwencji.
Publikowane na nim filmy nie tylko ostrzegają przed ryzykownymi manewrami, ale także pełnią funkcję dokumentacji, która może być wykorzystywana przez służby porządkowe. W najnowszym nagraniu uwieczniono kolizję, do której doszło, ponieważ inny kierujący wyprzedzał "na czołówkę".
Manewr ten spowodował, że autor nagrania musiał gwałtownie zahamować, co doprowadziło do niewielkiej kolizji z samochodem stojącym na drodze. Zdarzenie miało miejsce w piątek 13 września, po godzinie 13, na drodze krajowej nr 25, około 10 km od Oleśnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak relacjonuje autor nagrania, kierowca wyprzedzał "na trzeciego", zmuszając nadjeżdżającego z naprzeciwka do nagłego hamowania. Gdyby nie szybka reakcja, mogłoby dojść do czołowego zderzenia, które miałoby znacznie poważniejsze konsekwencje.
Na szczęście, zdarzenie zakończyło się jedynie drobną kolizją, ale film doskonale pokazuje, jak niewiele dzieli kierowców od tragicznego wypadku na skutek nieodpowiedzialnego zachowania na drodze.
Nie zdążyłem wyhamować i najechałem na tył poprzedzającego mnie pojazdu. Moim zdaniem winny całej sytuacji jest kierujący, który wymusił na nas hamowanie dlatego, że wyprzedzał pojazd ciężarowy nie upewniając się, że może to bezpiecznie zrobić.
Autor nagrania dostał mandat
Autor nagrania poinformował, że na zarejestrowanym przez niego materiale nie widać numerów rejestracyjnych pojazdu, który dokonał niebezpiecznego manewru wyprzedzania. W związku z tym zaapelował do osób, które mogły być świadkami zdarzenia lub posiadają nagranie, na którym można rozpoznać numery rejestracyjne wyprzedzającego samochodu, o kontakt.
Jak dodał, na miejsce zdarzenia wezwano policję, która po analizie sytuacji wyjaśniła, że to dwa oddzielne incydenty. Pierwszy z nich to stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym, za które odpowiedzialny jest kierowca dokonujący niebezpiecznego wyprzedzania "na trzeciego".
Drugi natomiast to najechanie na tył stojącego pojazdu, za co winę ponosi autor nagrania, gdyż nie zachował odpowiedniej odległości i nie zdołał wyhamować na czas. "Finalnie przyjąłem mandat i dostałem informacje, że gdyby udało się ustalić numery rejestracyjne tego pojazdu, to kierowcę można ukarać" - poinformował.