Do tragicznego zdarzenia z udziałem jednego z uczestników spływu kajakowego doszło w niedzielę, 30 lipca na Wiśle.
Jeden z kajakarzy, 54-letni mieszkaniec powiatu ostrowieckiego, podczas spływu postanowił odpocząć i zatrzymał się przy niewielkiej wysepce. Po skończonym wypoczynku zszedł do wody by wypchnąć kajak. Okazało się, że była to ostatnia czynność w jego życiu.
W akcji ratowniczej brali udział policjanci, strażacy oraz płetwonurkowie. Po godz. 14 z Wisły wyłowiono ciało mieszkańca pow. ostrowieckiego (Świętokrzyskie). Na miejscu pracują policjanci, którzy szczegółowo będą wyjaśniać przyczyny tragicznego zdarzenia
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rekonstrukcję dramatycznych wydarzeń odtwarzają policjanci biorący udział w akcji ratunkowej.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 54-letni uczestnik spływu kajakowego, po odpoczynku na wysepce, wszedł do rzeki, aby odepchnąć łódkę, i stracił grunt pod nogami, po czym gwałtownie zanurzył się w wodzie i już nie wypłynął - zrelacjonowała policjantka.
Czytaj także: Dramat na Nysie Kłodzkiej. Nie żyje 70-letni kajakarz
To nie pierwszy wypadek tego typu w sezonie letnim w naszym kraju. Wiosną podczas rzecznego spływu po Nysie Kłodzkiej zginął 70 - letni mężczyzna, który wypadł z kajaka po tym jak ten zahaczył się o gałąź.
Dlatego policja apeluje do uczestników spływów kajakowych o rozwagę i korzystanie z tego rodzaju aktywności pod okiem instruktorów. Należy pamiętać o solidnym sprzęcie z wyposażeniem ratunkowym, a przede wszystkim o korzystaniu z kamizelek ratunkowych - podkreśliła mł. asp. Wlazło.