Matka dziewczynek Amy Farrell z Grantham nie powiedziała dzieciom, że ich ojciec wraca z Polski do Wielkiej Brytanii po czterech miesiącach nieobecności. Dziewięcioletnia Pixi i siedmioletnia Ivy myślały, że jadą na lotnisko Luton, by odebrać swojego wujka.
Żołnierz wrócił w Polski. Córki nie mogły uwierzyć
Ku ogromnemu zaskoczeniu dziewczynek z terminala nagle wyszedł ich ojciec. Dzieci nie mogły uwierzyć własnym oczom. Ich poruszająca do łez reakcja została zarejestrowana na wideo, które trafiło do dzieci.
Na nagraniu widać, jak zaskoczone i wytęsknione dzieci rzucają się na tatę i obsypują go uściskami i buziakami. Cała rodzina, wreszcie zjednoczona, zalała się łzami.
Gary pracuje w kompanii ISR w 2. batalionie Królewskiego Pułku Anglików w Polsce i wyjechał z domu 30 marca. - Gary jest w wojsku od 17 lat, więc musiałyśmy z tym żyć już od dłuższego czasu – wyjaśniła Amy w rozmowie z "Daily Mail".
- Zadzwonił do mnie i powiedział, że będzie mógł wziąć dwutygodniowy urlop. Moje dziewczyny się pożegnały i były przygotowane, że nie zobaczą swojego taty do października, więc była to ogromna niespodzianka - powiedziała kobieta.
Nic im nie powiedziałam, bo martwiłam się, że jego lot zostanie odwołany lub coś pójdzie nie tak, więc nie chciałam dawać im nadziei. Miałam motyle w brzuchu na lotnisku, bo wiedziałam, że czeka po drugiej stronie ściany na swój bagaż. Te chwile nadrabiają czas jego nieobecności - dodała Amy.
Gary wraca do Polski za tydzień i nie wróci do domu aż do października.