17 lipca 2018 roku przy ul. Sarni Stok w Bielsku-Białej doszło do wybuchu bloku. W wyniku eksplozji materiałów łatwopalnych całkowitemu zniszczeniu i zawaleniu uległ segment wielorodzinnego budynku mieszkalnego. Szkody oszacowano na ponad 1,2 miliona złotych.
W lutym 2019 r. wówczas 29-letni Mateusz H. został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze Policji. Funkcjonariusze ustalili, że to on odpowiada za eksplozję. Działacz ekologiczny i student kilku śląskich uczelni podłożył ładunki wybuchowe, w których wykorzystał cztery butle z gazem.
Okazało się, że Mateusz H. pisał listy do różnych instytucji i domagał się zaprzestania budowy. Przedstawiał się jako "Pocahontas" i groził deweloperowi, że podłoży bomby pod kolejne budynki.
Czytaj także: Kontrowersyjna decyzja. Duda ułaskawił skazanego, choć sądy i prokuratura były "na nie"
Mateusz H. skazany na 6,5 roku więzienia
Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej skazał mężczyznę na 6,5 roku więzienia. Jak podaje "Fakt", wzięto pod uwagę fakt, że Mateusz H. wcześniej spalił dwie koparki, sfałszował dokumenty wyższych uczelni ze swoimi ocenami i oszukał MOPS, pobierając dodatki mieszkaniowe, które mu nie przysługiwały.
Wyrok jest nieprawomocny. Mateusz H. nie przyznaje się do winy i zapowiada, że złoży apelację.
Zobacz także: Sensacja we Wrocławiu. W trakcie budowy śmietnika budowlańcy odkryli coś zaskakującego
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.