Pani Justyna zgłosiła się do "Dziennika Wschodniego" po pomoc w nagłośnieniu sprawy. Ktoś ukradł z jej działki dwa greckie żółwie. Kobieta tłumaczy, że zwierzęta były w rodzinie od pięciu lat. Latem są trzymane w specjalnej zagrodzie na zewnątrz.
- Jeszcze we wtorek były u siebie, a w czwartek nie było po nich śladu. Ktoś musiał je ukraść w tym czasie - mówi pani Justyna w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim".
Kobieta podejrzewa, że ktoś wyniósł gady przez dziurę w ogrodzeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Właścicielka żółwi jeszcze nie zgłosiła sprawy na policję, jednak ma taki zamiar, gdy w ciągu najbliższych dni żółwie nie wrócą na swoje miejsce.
- Dla osoby, która przyczyni się do odzyskania żółwi lub ustalenia sprawcy ich kradzieży, przewidziana nagroda pieniężna w kwocie 5 tys. zł – obiecuje pani Justyna.
Wszystkie osoby, które widziały żółwie lub posiadają wiedzę, gdzie mogą przebywać lub kto mógł dokonać ich kradzieży proszę o informację pod adresem mailowym justyna.maliszewska.93@gmail.com
"Żółwie żyją długo, mieliśmy nadzieję, że będą z naszą rodziną do swojej starości. Bardzo nam zależy, aby je odzyskać" - podkreśla kobieta.