Skandal w parafii w Wejherowie z księdzem Arkadiuszem Cz. w roli głównej sięga 2017 r. Duchowny uczył wówczas religii w jednym z gimnazjów. Po zawiadomieniu złożonym przez dyrekcję szkoły ks. Arkadiusz Cz. został zatrzymany pod zarzutem rozsyłania uczniom fotografii męskich genitaliów, w tym także swojego przyrodzenia. Zdjęcia wysyłał zarówno do dziewczynek jak i chłopców, którzy nie skończyli 15 lat.
40-letni duchowny usłyszał zarzuty dotyczące rozpowszechniania pornograficznych treści. Za te czyny groziło mu do trzech lat więzienia. Jak informowała "Gazeta Wyborcza" ks. Arkadiusz przyznał się do winy i wyszedł z aresztu po wpłaceniu kaucji. Duchowny został objęty dozorem policyjnym, otrzymał też zakaz prowadzenia katechezy i kontaktów z małoletnimi.
Mogłoby się wydawać, że po takim skandalu ksiądz do normalnej pracy duszpasterskiej nigdy nie wróci. Od zatrzymania w czerwcu 2017 r. ks. Arkadiusz Cz. nie figurował w publicznie dostępnym spisie kapłanów archidiecezji gdańskiej.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza" z dniem 1 kwietnia 2022 r. ks. Arkadiusz Cz. został przywrócony do pracy w parafii.
Metropolita gdański abp Tadeusz Wojda zdecydował, że od 1 kwietnia 2022 r. Arkadiusz Cz. nie będzie już tylko duchowym 'zamieszkałym w parafii Najświętszego Serca Jezusowego w Gdańsku-Wrzeszczu', lecz w tej parafii będzie świadczył pomoc duszpasterską - informuje "Gazeta Wyborcza".
Ksiądz Arkadiusz Cz. podjął posługę kapłańską "w ograniczonym zakresie", nie będzie prowadził dziecięcych i młodzieżowych grup duszpasterskich.