61-letni Tadeusz z Dzierżążna w gminie Kartuzy grasował przez kilka lat w sieci pod pseudonimem. Przedstawiał jako 15-latek, a swoją twarz obrazował zdjęciem własnego syna. W ostatnim czasie korespondował z 12-latką. Żądał, by robiła to, czego on chce. W rozmowie z łowcami przekonywał, że dziecko nie raz wysyłało mu nagie zdjęcia. Jednocześnie wysyłał jej sprośne filmy, w których dogadzał sobie.
Czytaj więcej: Policja w Lublinie dopadła 37-latka. Przerażające, co zrobił
"Dziennik Bałtycki" dodaje, że wyzywał 12-latkę, gdy nie spełniała jego oczekiwań. Pisał: "Ty w jakimś zakonie się wychowujesz? Czego nie kumasz? Ty to jednak jeszcze dziecko jesteś!" i zachęcał do oglądania filmów dla dorosłych, by dokształciła się w temacie. Tadeusz przyznał, że korespondencję prowadził ze względu na nudę oraz... w celach edukacyjnych.
Łowcy powiadomili policję o możliwości popełnienia przestępstwa. Kryminalni z Kartuz zabrali podejrzanego na komendę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
61-letni Tadeusz P. w sieci był aktywny od przynajmniej dwóch lat. Był aktywnym uczestnikiem wielu grup "dziecięcych" w serwisach społecznościowych. Zaskoczyło nas jego perfekcyjne przygotowanie do działania (zbiór zdjęć uwiarygadniających jego rzekomy wiek itp.). Tadeusz P. jako 15-latek miał rzekomo mieszkać w Gdańsku. My w toku naszych ustaleń, kiedy powzięliśmy wiedzę, iż tożsamość, którą się posługuje, jest fałszywa, przejechaliśmy za nim kilka miast od Trójmiasta, poprzez Czersk, Chojnice, by wreszcie dotrzeć w okolice Kartuz - napisali Łowcy.
61-letni mężczyzna został wypuszczony na wolność
Jak się później okazało, mieszkaniec Pomorza był znany z wcześniejszych podobnych przestępstw. - Tuż po zakończeniu nagrania, na naszą skrzynkę z wiadomościami zaczęły napływać kolejne szokujące informacje na temat jego zachowań w obecnym miejscu zamieszkania. Cała ta wiedza została przekazana do protokołu z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa. To był dla nas szok, gdy okazało się, że Tadeusz P. po dobie spędzonej w areszcie, cieszy się wolnością i może nadal swobodnie poruszać się po ulicach, którymi chodzą dzieci - cytuje portal grupę łowców pedofili.
Marek Kopczyński, prokurator rejonowy w Kartuzach w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" potwierdza, że wobec Tadeusza P. prokurator zastosował dozór policyjny.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty, dotyczące przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności - mówi prokurator Marek Kopczyński. - Jeden z czynów jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 2., a drugi do lat 3. Do czasu procesu prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. - Postępowanie dowodowe jest w toku. Po jego zakończeniu, prowadzone będą z podejrzanym dalsze czynności.
Gazeta dodaje, ze być może, gdyby 61-latek posługiwał się swoimi danymi, to decyzuja prokuratura mogłaby być zupełnie inna.
Portal dodaje, że okoliczni mieszkańcy boją się o swoje dzieci i surowo krytykują decyzję prokuratury. Niektórymi targały ogromne emocje. - Jak pies ma swój czas i ucieka z domu, nawet taranując płot, to jedzie się z nim do weterynarza i pozbywa go tego, co powoduje takie zachowanie. Temu facetowi należałoby wyciąć wszystko, nie tylko to - cytuje mieszkańca "Dziennik Bałtycki".
Ja też mam dzieci w wieku 10 i 13 lat i gdy słuchałam co ten facet bredzi i jak chore ma fantazje, to nóż mi się w kieszeni otwierał - dodała inna kobieta.