Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
aktualizacja 

Wytknęła winę Kościołowi. Na reakcję nie musiała długo czekać

438

Najpierw punktowała arcybiskupa Jędraszewskiego, teraz spotkała się z nim twarzą w twarz. Katarzyna Zarosa, znana jako matka - katoliczka, z początkiem marca skrytykowała słowa metropolity na temat dzietności w Polsce, wzbudzając tym medialną burzę. Jak duchowny zareagował na głośny list wiernej?

Wytknęła winę Kościołowi. Na reakcję nie musiała długo czekać
Matka - katoliczka po głośnym liście spotkała się z metropolitą krakowskim (Facebook, PAP)

Jej reakcja na list pasterski arcybiskupa Jędraszewskiego odbiła się w mediach głośnym echem. Architektka z Krakowa na stronie Klubu Jagiellońskiego opublikowała odpowiedź dla metropolity na temat przyczyn niskiej dzietności w Polsce.

Tam, gdzie duchowny wskazywał winę mediów, młoda mama widziała winę samej instytucji Kościoła. Zarzuciła duchownemu, że nie widzi realnych problemów, jakie dotykają wierzących rodziców w małymi dziećmi. Wskazywała na brak przewijaków czy toalet w kościołach, brak zrozumienia wśród osób wierzących dla obecności dzieci podczas mszy, czy trudną sytuację ekonomiczną młodych matek.

W odpowiedzi na jej merytoryczną krytykę arcybiskup krakowski odpisał już po kilku dniach. Katarzyna Zarosa poszła jednak o krok dalej i zaproponowała metropolicie krakowskiemu spotkanie, a ten przystał na jej propozycje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowe regulacje w Kościele. Czego brakuje w dokumencie Jędraszewskiego?
Chciałam, żebyśmy mogli zobaczyć w sobie nawzajem ludzi, a nie jedynie komunikaty prasowe, chwyty retoryczne i argumenty - tłumaczy kobieta.

Relacją z rozmowy nie omieszkała podzielić się w swoich mediach społecznościowych.

Ksiądz arcybiskup rozmawiał z nami bez uprzedzeń, z otwartością, słuchał nas i rzeczywiście nam odpowiadał. Opowiadał o trudnościach, jakie mieli jego rodzice i o swoim własnym doświadczeniu rodziny. Zgodziliśmy się wspólnie, że temat otwartości na dzieci jest złożony - napisała.

Jej wpis jest o wiele mniej gorzki w tonie od poprzedzającego go listu:

To dla mnie znak, że ksiądz arcybiskup jest otwarty na dialog, że nie zignorował mojego listu, choć jego forma, co przyznaję, była dość stanowcza i bezpośrednia. (...)

I dalej wyjaśnia: "Zgodziłam się z księdzem arcybiskupem, że wpływ kultury jest istotny, ale że większe znaczenie niż otoczenie medialne ma ta kultura, z którą spotykamy się na co dzień. Opowiedziałam o skali hejtu, jaki w internecie spotyka rodziców i dzieci, również na forach dla katolików. Wypowiedziałam moje marzenie o Kościele, który jest bezpieczną przystanią dla rodziców z małymi dziećmi, miejscem, gdzie mogą spotkać się z uśmiechem, a nie z krzywymi spojrzeniami i komentarzami o niekompetencji wychowawczej".

Autor: BBI
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Nie chciał dać pieniędzy. Wstrząsające sceny w Nowym Targu
Zdecydowali się na zablokowanie Facebooka. Podali powody
Pilny apel policji. Szukają zaginionej Anity Hurbańczuk
Sprzedali zatrutą galaretę. Oto co grozi małżonkom
Rosyjskie drony zaatakowały. Mikołajów i Krzywy Róg pod ostrzałem
Kiedy siać koper? Nie zrób tego za wcześnie
Przygotowania do pochówku papieża? "Watykan ma swoje procedury"
Kontrole abonamentu RTV. Wiadomo w jakich godzinach pukają do drzwi
Zaginięcie Beaty Klimek. Policja przed domem Jana Klimka
Pożary w Japonii. Ponad 600 hektarów w ogniu
Leśnik: To nie są "biedne sierotki". Grożą za to surowe kary
Rowerzysta wjechał na pasy. Dramatyczne sceny
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić