Z informacji przekazanych przez dziennikarzy "Bloomberga" wynika, że rosyjski wywiad już dwa tygodnie przed atakiem ostrzegał Gerasimowa i innych wysokich rangą urzędników, że przy granicy obwodu kurskiego gromadzą się ukraińscy żołnierze. Informacja ta została nie tylko zignorowana przez szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji, ale jak donosi źródło "Bloomberga", nie trafiła ona do prezydenta Władimira Putina.
Źródło portalu, które chce pozostać anonimowe, podkreśla, że choć działania Gierasimowa są coraz bardziej krytykowane, to mało prawdopodobne jest, aby w najbliższym czasie zdecydowano się na jego dymisję. Nie ulega jednak wątpliwości, że cierpliwość Kremla w kwestii sposobu, w jaki prowadzi on wojnę, zaczyna się wyczerpywać.
Rosja ogłosiła stan wyjątkowy w obwodzie kurskim, gdzie trwa trzeci dzień walk o odparcie inwazji, którą według Gerasimowa przeprowadziło "do 1000 ukraińskich żołnierzy wspieranych przez czołgi i pojazdy opancerzone". Generał powiedział Putinowi podczas wideokonferencji, że Rosja rozmieściła wojska i artylerię oraz przeprowadza naloty, próbując powstrzymać ofensywę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraiński przełom w obwodzie kurskim nastąpił w momencie, w którym walki na linii frontu we wschodniej i południowej Ukrainie pozostają raczej w impasie.
Czytaj też: Nie żyje policjant z Poznania. Miał tylko 25 lat
Gierasimow miał apelować, żeby "nie siać paniki"
Kanał Rybar na Telegramie, który zbliżony jest do Ministerstwa Obrony Rosji, napisał, że dowództwo wojskowe nie zwróciło uwagi na doniesienia o zgrupowaniach ukraińskich żołnierzy w pobliżu obwodu kurskiego. Kanał nie podaje, kto konkretnie zignorował wiadomość o zbliżającym się ataku, jednak jak przypomina portal 24tv.ua od stycznia 2023 r. Gierasimow dowodzi zgrupowaniem wojsk rosyjskich na Ukrainie.
Informacje "Rybara" pokrywają się z danymi opublikowanymi przez telegramowy kanał VChK-OGPU. Według niego dwa tygodnie temu Gierasimowi doniesiono, że może nastąpić inwazja na obwód kurski. Na to, jak pisze kanał, Gierasimow odpowiedział apelem, aby "nie siać paniki" i "nie wpisywać się w dezinformacji wroga".