Andrzej Duda w piątek podpisał specjalne rozporządzenie o wyższych pensjach. Chodzi o osoby piastujące wysokie państwowe stanowiska. Już tego samego dnia pojawiło się ono w Dzienniku Ustaw.
Najwięcej wpadnie do kieszeni marszałków Sejmu i Senatu. Od 1 sierpnia ich pensje wynoszą 20,5 tys. zł i są o 75 proc. wyższe od tych, które otrzymywali dotychczas. Tyle samo zarobi premier. Tylko że w jego przypadku jest to wzrost o 40 proc.
Czytaj też: Tragiczny finał kłótni kochanków w Oświęcimiu
O 40 procent wzrosły również pensje dla prezesów IPN, NIK czy KRRiTV. Wiceministrowie dostaną z kolei po 16 tys. To aż 16-procentowy wzrost! Do tego grona zaliczają się m.in. rzecznik praw dziecka, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, rzecznik finansowy czy prezes Polskiej Akademii Nauk.
Posłowie z kolei będą mogli liczyć na 12 tysięcy miesięcznie. To również znaczny wzrost. Wcześniej zarabiali bowiem 8 tys.
Więcej i więcej
Teraz PiS chce podnieść również pensje prezydentom. Chodzi tutaj nie tylko o obecnie sprawującego ten urząd Andrzeja Dudę, lecz także o byłych prezydentów RP oraz prezydentów miast. Projekt ustawy w tej sprawie miał złożyć w poniedziałek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Zakładany wzrost wynagrodzeń jest taki, jak w ostatnich pięciu latach średni wzrost wynagrodzeń w gospodarce narodowej. Nie ma tutaj niczego nadzwyczajnego, to tylko potraktowanie parlamentarzystów tak, jak każdej innej grupy zawodowej - mówi o podwyżkach premier Mateusz Morawiecki.
Prezydent z kolei tłumaczy, że "wynagrodzenie było niewspółmiernie niskie w stosunku do obowiązków i odpowiedzialności". Zauważył też, że "te pensje nie zmieniły się w ciągu ostatnich ponad 20 lat".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.