Tomek i Eliza wracali z meczu Lechia Gdańsk-Legia Warszawa, gdy na S7 pod Gdańskiem rozpędzony tir wjechał w samochód, którym podróżowali. Kilkadziesiąt osób zostało rannych, ale to Tomek i Eliza a także 7-letni Nikoś i 10-letni Mikołaj przypłacili ten karambol życiem.
Odeszli w jednej sekundzie do domu ojca. Tomasz i Eliza razem z dwojgiem rówieśników wracali z meczu, nie spodziewali się tego, odeszli zbyt wcześnie. Jednak dla nich zaczęło się nowe życie. To tylko przerwa, bo niebawem spotkają się ze swoimi rodzicami, życie jest krótkie. Módlmy się za te dzieci, za ich rodzinę, bliskich, Żeby wytrwali w tych ciężkich, trudnych chwilach. Módlmy się za nas. Nie dowiemy się, dlaczego oni zginęli, i nie trzeba o to pytać - tak rodzeństwo żegnał ksiądz proboszcz w trakcie ceremonii pogrzebowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mamie i Rodzinie... Nasze najszczersze kondolencje! Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Elizy i Tomka. Wciąż nie możemy się pogodzić z tak nagłym odejściem tych wspaniałych dzieci… Chociaż opuścili nas o wiele za wcześnie, było dla nas wielką przyjemnością móc na co dzień z Nimi obcować. Pamiętajmy, że "Żyjemy dopóty, dopóki żyje pamięć o nas". Dyrekcja, nauczyciele, pracownicy administracji i obsługi oraz cała społeczność uczniowska Szkoły Podstawowej w Nowej Wsi Malborskiej - tymi słowami dzieci pożegnała ich szkoła za pośrednictwem swojej strony internetowej.
Sprawca chciałby cofnąć czas
O spowodowanie karambolu podejrzany jest 37-letni Mateusz M. Zawodowy kierowca tira nie był ani pod wpływem narkotyków ani alkoholu, nie był przemęczony a jego wóz nie był przeładowany. Sam do końca nie jest w stanie wyjaśnić przyczyn, które spowodowały że z całej siły nacisnął pedał gazu.
Gdybym mógł cofnąć czas, to zrobiłbym cokolwiek innego - wyznał w rozmowie z "Faktami" TVN.
Mężczyzna nie trafił do aresztu, ale został zobowiązany do stawiennictwa siedem razy w tygodniu we właściwej jednostce policji. Usłyszał zarzuty ws. spowodowania katastrofy w ruchu lądowym zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu wielkich rozmiarów, w wyniku której śmierć poniosły cztery osoby, a piętnaście zostało rannych. Grozi mu do 15 lat więzienia.