Robotnicy w odblaskowych kamizelkach, którzy młotami i dłutami skuwają kamienie Wielkiej Piramidy w Gizie - ten widok oburzył tysiące turystów, ale i internautów, którzy obejrzeli zaskakujące nagranie z Egiptu. Budowlańcy przystąpili do pracy w niedzielę, 17 listopada, nie przejmując się obecnością gapiów.
Sprawa szybko nabrała rozgłosu. Pojawiły się komentarze, że robotnicy zachowują się, jakby próbowali dokonać rozbiórki budowli. Jeden ze znanych egipskich dziennikarzy, Ahmed Moussa, w popularnym programie telewizyjnym stwierdził, że to, co się wydarzyło, "nie jest godne Egiptu, jego turystyki i cywilizacji".
Czytaj także: All inclusive Polaków w Egipcie zamienił się w horror. "Leżała tam przez kilka godzin"
Turyści oburzeni zachowaniem robotników. Ministerstwo tłumaczy
Wywołane do tablicy Ministerstwo Turystyki i Starożytności Egiptu usiłuje tonować nastroje, tłumacząc, że zadaniem robotników było usunięcie kabli elektrycznych w ramach modernizacji systemu oświetlenia Wielkiej Piramidy. Kable te znajdowały się na starej warstwie cementu, stąd zdecydowane działania robotników z młotkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ministerstwo podkreśliło, że nie doszło do uszkodzenia zabytkowej budowli.
Prace są wykonywane z wielką starannością, aby mieć pewność, że ani piramida, ani jej oryginalne kamienie, nie zostaną w żaden sposób naruszone – zapewniono w komunikacie, cyt. przez zagraniczne media.
Czytaj także: Niecodzienny widok na szczycie Wielkiej Piramidy Cheopsa. Paralotniarz zamieścił zdjęcie
Nie wystarczyło to jednak, by uspokoić internautów. Wręcz przeciwnie - wielu komentujących domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności za tę sytuację egipskich urzędników.
Doktor Ayman Ashmawy z Najwyższej Rady Starożytności przyznał, że robotnicy wykonywali prace w nieodpowiednim czasie i bez właściwego nadzoru.