Strażacy z pow. wodzisławskiego dostali dość nietypowe zgłoszenie. Kierujący samochodem porsche cayman zadzwonił i przekazał, że jego auto się pali.
Do pożaru doszło w miejscowości Bluszczów, w gminie Gorzyce. Jak tłumaczył kierowca, on sam zdążył wcześniej opuścić pojazd.
Na miejsce przybyło trzy zastępy straży pożarnej: OSP Syrynia, OSP Bluszczów i JRG Wodzisław Śląski. Do czasu przyjazdu mundurowych płomienie zdążyły się rozprzestrzenić na całe auto.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejsce zdarzenia wezwano także policję. Samochód spłonął niemal doszczętnie. Jak podaje "Dziennik Zachodni" straty oszacowano na 150 tys. zł.
Jaka była przyczyna pożaru? Jak ustalił "Dziennik Zachodni" według przeprowadzonej inspekcji, doszło do zwarcia instalacji elektrycznej w środku pojazdu.
Niestety to nie jedyny pożar auta w ostatnich dniach. W nocy z soboty na niedzielę (26/27 sierpnia) strażacy gasili płonące auto w miejscowości Bartoszówka, w gminie Żabia Wola na Mazowszu. Pożar wybuch około północy.
Nie było osób poszkodowanych. Na miejsce były zadysponowane łącznie trzy zastępy. Spalił się samochód, a na miejsce przyjechała policja - przekazał aspirant Krzysztof Stefaniak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim w rozmowie z TVN24.
Z kolei w niedzielę 27 sierpnia o godzinie 15:16 doszło do pożaru samochodu osobowego na tarasie S3. Podróżująca nim czteroosobowa rodzina opuściła pojazd przed przybyciem strażaków z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pyrzycach. Na czas prowadzenia działań konieczne było wstrzymanie ruchu na trasie w kierunku Szczecina.