Jak podaje "Ovd-Info" na Twitterze, moskiewski sąd uznał Olega Orłowa za winnego. Członek zarządu Centrum Praw Człowieka Memorial został ukarany za pikietę, podczas której trzymał w rękach plakat z napisem "Szalony Putin popycha świat do wojny nuklearnej". Na jakiej podstawie go skazano?
Zdaniem sądu, Orłow złamał prawo zawarte w artykule dotyczącym "dyskredytowania" Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej (cz. 1 art. 20.3.3 Kodeksu administracyjnego). Obrońcy mężczyzny twierdzą jednak, że hasło na plakacie Orłowa nie miało żadnego związku z siłami zbrojnymi. Dlatego też uznają wyrok za absurdalny.
Adwokat Maria Eismont, która broniła Orłowa w sądzie, zażądała wezwania i przesłuchania w sądzie funkcjonariuszy policji, którzy zatrzymali Orłowa. Obronę interesowały logiczne wnioski, które skłoniły mundurowych do aresztowania mężczyzny. Mieli oni nawet nie znać języka, w którym zostało napisane hasło na plakacie.
Obronę interesowało, jakie logiczne wnioski skłoniły policję, która nie znała nawet języka, do przekonania, że zdanie na plakacie może zdyskredytować działania armii rosyjskiej. Sąd odrzucił wniosek o wezwanie policjantów - czytamy na Twitterze "Ovd-Info".
Oleg Orłow został zatrzymany podczas jednoosobowej pikiety 20 marca. Protestował z plakatem pod Teatrem Wielkim w Moskwie. Teraz będzie musiał zapłacić wysoką grzywnę. Obrońca praw człowieka otrzymał karę w wysokości 50 tys. rubli.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.