Do wszystkich trzech zdarzeń doszło w niedzielne (21 maja) popołudnie na osiedlu Baranówka w Rzeszowie.
Wówczas 55-letnia kobieta spacerowała wraz ze swoim synem. W pewnej chwili zauważyli idącego z naprzeciwka mężczyznę, który słuchał głośno muzyki. Nagle mężczyzna, bez żadnej przyczyny, rzucił w kobietę bezprzewodowym głośnikiem.
- Gdy kobieta zwróciła mu uwagę, wpadł w furie. Przewrócił ją na ziemię, kopał i uderzył szklaną butelką w głowę. Wyzywał i groził, że ją zabije. Gdy syn próbował pomóc matce, został dwukrotnie kopnięty w głowę - informują rzeszowscy policjanci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodają, że gdy kobieta próbowała zadzwonić po pomoc, napastnik wyrwał jej z dłoni telefon i rzucił nim o ziemię uszkadzając go. Z przekazanych informacji wynika, że 55-latka trafiła do szpitala. Jej syn nie wymagał pomocy medycznej.
Zaatakował też 13-letniego chłopca i uszkodził samochód
"Chwilę później, na sąsiedniej ulicy, miał również głośnikiem bezprzewodowym, zaatakować 13-letniego chłopca. Na szczęście obrażenia nastolatka nie były poważne" - zaznacza policja.
Ten sam mężczyzna - jak informują mundurowi - uszkodził jeszcze zaparkowany na ul. Starzyńskiego pojazd marki dodge, wybijając w nim dwie szyby boczne. Właściciel wycenił straty na kwotę 2 tys. zł.
Rzeszów. Mężczyzna zaatakował trzy osoby, w tym dziecko
W poniedziałek (22 maja) po godz. 22 mundurowi zatrzymali podejrzanego i przewieźli go do policyjnego aresztu. To 29-letni mieszkaniec Rzeszowa, który dobrze znany jest miejscowym stróżom prawa.
"Prokuratura Rejonowa dla m. Rzeszów przedstawiła Marcinowi R. zarzut popełnienia czterech przestępstw, tj. średniego uszczerbku na zdrowiu, lekkiego uszczerbku na zdrowiu, kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia oraz zniszczenia mienia" - informuje policja.
Dodatkowo 29-latkowi zarzucono, że wszystkich czynów dopuścił się działając publicznie, bez powodu, okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego, tzn. w warunkach występku o charakterze chuligańskim. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowy areszt na okres 3-miesięcy.
Czytaj również: Zabiła męża. Zdążył jeszcze zadzwonić na policję i powiedzieć: "nożem prosto w serce"
Podejrzany przyznał się do jednego z zarzucanych mu czynów
Jak informuje Krzysztof Ciechanowski rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, Marcin R. przyznał się tylko do jednego z zarzucanych mu czynów tj. do uszkodzenia pojazdu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
Dodajmy, że 29-latek był dotychczas wielokrotnie karany, m.in. za przestępstwa przeciwko mieniu, zdrowiu i życiu oraz bezpieczeństwu w komunikacji.
Źródło: podkarpacka.policja.gov.pl