Sytuacja miała miejsce w zeszły piątek w Mayville, gdzie mieszka 81-letni Carl Amos. Mężczyzna był na dworze i kosił trawnik, gdy nagle zaatakowało go ponad 200 "zabójczych pszczół".
"Uderzyłem niektóre pszczoły rękami, ale nie udawało mi się ich zabić" - powiedział dla Fox News 81-latek.
"Wchodziły mi we włosy, do moich uszu i nosa, pomyślałem, że lepiej trzymać zamknięte usta, by i tam nie weszły" – opisał mężczyzna
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Zmiażdżyłem je (...) niektóre z nich wyszły, a potem włożyłem palec do nosa i wyciągnąłem je" - dodał.
Rodzina Amosa uważa, że pszczoły, które go zaatakowały, należały do afrykańskiego gatunku. Ich zdaniem były to pszczoły miodne lub zabójcze pszczoły, inwazyjny gatunek importowany z Brazylii, który atakuje znacznie większą liczbę niż ich europejskie odpowiedniki.
To właśnie ten gatunek pszczół jest odpowiedzialny za liczne ataki i śmierć w całych Stanach Zjednoczonych.
Zaatakował go rój pszczół. Cudem przeżył
Atak trwał trzy godziny, zanim przyszedł świadek i wezwał karetkę.
Czytaj także: Nie możesz pozbyć się muszek owocówek? Wypróbuj ten trik
Dr Savannah Phillips, która zajęła się 81-latkiem, przyznała, że jeszcze nigdy nie leczyła tak ekstremalnego przypadku. Podała, że mężczyzna miał w sobie "ponad 100" żądeł, które były skoncentrowane na jego twarzy i dłoniach.
Dr Phillips powiedziała także, że pacjent miał ogromne szczęście, że udało mu się przeżyć.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.