Amerykańska firma Culper Precision w czerwcu poinformowała o wprowadzeniu do oferty pistoletu o nazwie "Block19". Dzięki ciekawej grze słów nazwa broni nawiązuje od razu do dwóch rzeczy. Z jednej strony — do słynnego pistoletu "Glock19", z drugiej — słowo "block" znaczy po angielsku "klocek". Firma dodaje, że tym pistoletem chce "podkreślić czystą przyjemność z uprawiania sportu strzeleckiego".
Wprowadzenie broni na rynek wywołał falę protestów i oburzeń. Najbardziej sprzeciwiał się duński producent zabawek Lego, którego klocki najbardziej przypomina pistolet "Block19". Koncern zażądał od firmy natychmiastowego wycofania broni z produkcji. Jak mówi, Block19 pokryty jest "klockami do złudzenia przypominającymi Lego".
"Dzieci będą chciały bawić się pistoletem"
Firma została ostro skrytykowana też przez organizacje na rzecz kontroli broni w USA. Zdaniem ich działaczy taki produkt jest wyjątkowo nieodpowiedzialny i niebezpieczny. To właśnie oni poinformowali Lego i skłonili duńską firmę do interwencji w tej sprawie. Zdaniem Shannon Watts z organizacji Everytown for Gun Safety, produkt ten może przyciągać uwagę dzieci.
To nieodpowiedzialne i niebezpieczne. Oczywiście, że dzieci będą chciały się bawić się pistoletem, który wygląda jak zabawka, skoro bawią się bronią, która zabawką nie jest - mówi Shannon Watts telewizji BBC.
Firma usunęła pistolet z oferty
Firma Culper Precision próbowała bronić się argumentem, że pistolet może kupić tylko osoba, która dostała pozwolenie na broń, co z założenia oznacza, że dzieci nie powinny mieć do niej dostępu. Jednak po rozmowach z prawnikiem firma zdecydowała się spełnić żądanie Lego. Broń została już usunięta z oferty na stronie internetowej.
Jak podaje BBC, w Stanach Zjednoczonych nielegalne jest produkowanie zabawek dla dzieci, które przypominają prawdziwą broń. Z kolei przepisy nie działają na odwrót — nie zabraniają jednoznacznie producentom tworzenia broni, która przypomina zabawkę.
Przez nieuwagę dorosłych dzieci mają dostęp do broni
Jak wylicza CNN, w zeszłym roku w Stanach Zjednoczonych z powodu niewłaściwego obchodzenia się z bronią lub nieszczęśliwego wypadku zaginęło 140 osób, w tym także dzieci. Tylko w ostatni weekend w USA odnotowano 369 strzelanin, w których zginęło 125 osób. Mało który Amerykanin trzyma swoją broń w sejfie, tak jak tego wymagają przepisy np. w Polsce.
Większość Amerykanów popiera zaostrzenie przepisów dotyczących broni. Przeciwni są temu jednak m.in. lobbyści z organizacji związanych z przemysłem zbrojeniowym. Przeciwnicy restrykcji powołują się na drugą poprawkę do konstytucji gwarantującą prawo do noszenia broni.