Do kradzieży metodą "na żyletkę" doszło w środę, 19 kwietnia w Gliwicach. Około godziny 14.00 w autobusie miejskim nieznany sprawca przeciął torbę na zakupy i ukradł etui z dokumentami osobistymi mieszkańca gminy Rudziniec.
Czytaj także: Nastolatek przeleciał przez maskę. Nagranie z Oświęcimia
Działają metodą "na żyletkę"
Funkcjonariusze ustalili, że pokrzywdzony wsiadł do pojazdu na przystanku przy ul. Kozielskiej.
W autobusie było bardzo tłoczno, dlatego właśnie kieszonkowiec zdecydował się na kradzież.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci zwracają uwagę, że niewidziana od lat metoda znów powróciła, ponieważ w podobnych okolicznościach dwóm starszym paniom skradziono w minionych dniach zawartość torebek.
Czytaj także: Janowscy przekazali nowinę. "To koniec"
Szczególnie narażone są osoby starsze
Funkcjonariusze badają okoliczności wszystkich opisanych kradzieży. Na razie nie ma świadków działalności kieszonkowców, dlatego policjanci zabezpieczyli nagrania z monitoringu w autobusach i szukają potencjalnych sprawców.
Ostrzegają też pasażerów komunikacji miejskiej, szczególnie starszych o niebezpieczeństwie. Zwracają uwagę, że nie powinniśmy pozostawiać swobodnie pieniędzy, kart kredytowych czy telefonu komórkowego w miejscu publicznym.
Czytaj także: Dramat na Nysie Kłodzkiej. Nie żyje 70-letni kajakarz
Policjanci ostrzegają przed kieszonkowcami
Podkreślają, że torebka i plecak nie stanowią dla kieszonkowca przeszkody. - Podczas zakupów unikajmy przeglądania portfela oraz liczenia gotówki. Po wypłacie z bankomatu znacznej sumy należy schować pieniądze w przygotowane wcześniej miejsce - dodają gliwiccy policjanci.
Jak wynika z prowadzonych przez policję spraw, kieszonkowcy mają kilka podstawowych sposobów na odwrócenie uwagi ofiary: na siatkę - czyli tworzenie sztucznego tłoku, na obrót - delikatne popychanie ofiary w bok w ciasnym przejściu oraz na podsiad - czyli blokowanie ofierze wejścia do pojazdu i jednoczesne wpychanie jej do środka.