15-letni Kacper przyznał się do zabójstwa 13-letniej Patrycji i wskazał miejsce, gdzie znajdują się jej zwłoki. Zastosowano wobec niego środek tymczasowy w postaci 3-miesięcznego pobytu w schronisku dla nieletnich.
O jego przyszłości zadecyduje sąd rodzinny. Nadal prowadzone jest śledztwo w sprawie zabójstwa 13-latki, aby potwierdzić, że w zbrodni nie brały udziału inne osoby. Na ten moment nic na to nie wskazuje.
Śledztwo zostanie umorzone. "Przesądziły godziny"
Ostatecznie śledztwo zostanie umorzone. Wszystko z powodu wieku Kacpra, który ukończył 15 lat dzień po zabójstwie i nie można mu przedstawić zarzutów. Najsurowsza kara, jaką może dostać to pobyt w zakładzie poprawczym do 21. roku życia.
W chwili popełnienia zbrodni zatrzymany chłopak miał 14-lat. Dopiero następnego dnia ukończył 15. rok życia. Można powiedzieć, że o kwalifikacji sprawy przesądziły godziny. Dopiero w sytuacji, gdyby miał ukończone 15 lat, mógłby podlegać odpowiedzialności karnej, jak osoba dorosła - wyjaśniała WP Joanna Smorczewska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.
Rodzice Patrycji nie mogą uwierzyć w to, co się stało. Podkreślają, że traktowali Kacpra jak syna. Podejrzewają, że motywem zbrodni mogła być prawdopodobna ciąża nastolatki.
To był normalny chłopak, z normalnej rodziny. Traktowaliśmy go jak syna - jeździł z nami na ryby, na kajaki, na wycieczki - powiedzieli rodzice 13-latki.
Wiedział, że Patrycja idzie do ginekologa i że to nie wyszło. Przyprowadził ją tutaj i zrobił to, co zrobił.
Zobacz także: Małopolska. Odkrycie w kościele w Łącku. Nie mogli uwierzyć własnym oczom