Brutalna zbrodnia miała miejsce pod koniec czerwca ubiegłego roku we wsi Myśliki koło Pisza (woj.warmińsko-mazurskie). Dawid T. miał podjechać pod dom swojego kuzyna 55-letniego Bronisława B. i podstępem wywabić go z budynku. Według ustaleń policji 28-latek następnie wrzucił mężczyznę do bagażnika i wywiózł do lasu. Tam miał go torturować, a w końcu utopić w stawie.
Zabił, bo nie chciał płacić
Kilka miesięcy przed tragedią Dawid T. miał pobić kuzyna, za co miał sprawę w sądzie. – Miał mu zapłacić jako zadośćuczynienie 2,5 tysiąca złotych, ale nie zapłacił. Bronek zaczął się upominać o pieniądze i skończyło to się dla niego tragicznie - powiedział mieszkaniec wioski w rozmowie z "Faktem".
Mężczyzna nie zamierzał płacić krewnemu. Domagał się od Bronisława podpisania oświadczenia, że mu zapłaci, ale 55-latek odmówił. Wtedy Dawid T. postanowił posunąć się do najgorszego - wynika z ustaleń policji.
Wywiózł go do lasu, założył mu pętlę na szyję i ciągał za samochodem jak psa, a na koniec powiesił, żeby po chwili ledwo dychającego wrzucił do bajora – relacjonował "Faktowi" sąsiad Bronisława.
Znajomi zmarłego wspominają go jako dobrego i pracowitego człowieka. - Bronek to był dusza człowiek, wszystkim pomagał, taka złota rączka. Nigdy nie szukał we wsi zaczepek – opowiadają sąsiedzi. Dodają, że to tragedia dla całej rodziny. - Jedni opłakują zmarłego, a drudzy syna w więzieni - mówią mieszkańcy wsi.
Nie przyznaje się do winy
Krótko po morderstwie Dawid T. został zatrzymany przez policję. Usłyszał kilka zarzutów - pozbawienia wolności, stosowania przemocy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Oskarżony stanął niedawno przed sądem. Nie przyznał się do zabicia krewnego i odmówił składania wyjaśnień.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.