Do brutalnego ataku, jakiego na 44-letnim Robercie Jadeckim dopuścił się agresywny Brytyjczyk, doszło w czerwcu 2021 roku w Wielkiej Brytanii przy Hester Street w miasteczku Northampton. Leżący w swoim śpiworze bezbronny Polak został skatowany przez 30-letniego nacjonalistę i tego samego dnia, na skutek odniesionych w wyniku pobicia obrażeń zmarł w szpitalu.
Sprawcą okazał się 30-letni Grant Richard Harding. W dniu zabójstwa wyraźnie pobudzony wyszedł do pubu. Jak donoszą brytyjskie media, miał opowiadać kolegom, że zamierza dzisiaj zaszaleć i chętnie by kogoś uderzył. Przez cały wieczór według relacji świadków pił alkohol i nie stronił od kokainy.
Roberta Jadeckiego miał zobaczyć podczas krótkiego wypadu do okolicznego sklepu. Gdy usłyszał polski akcent, najpierw zaczął zaczepiać Polaka, proponując mu alkohol, a potem brutalnie się na niego rzucił. Używał też w stosunku do Polaka rasistowskich wyzwisk, krzyczał, że go zabije.
Według doniesień medialnych po wszystkim Harding został ujęty przez przypadkowego świadka zdarzenia.
"Hester Street była domem Roberta. Tutaj został zabity w swoim śpiworze."
Z zeznań osób znających Roberta Jadeckiego wynika, że był niezwykle łagodnym i lubianym wśród lokalnej społeczności człowiekiem. Jako osoba w kryzysie bezdomności korzystał także z pomocy lokalnego ośrodka, wspierającego osoby potrzebując pod nazwą "Centrum nadziei". O śmierci mężczyzny, rzecznik prasowy placówki mówił:
Jego bezsensowna, tragiczna śmierć wstrząsnęła nami wszystkimi, nie tylko tym, jak do tego doszło, ale przede wszystkim dlatego, że wszyscy, którzy znali Roberta, czuli od niego ciepło.
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości w uzasadnieniu wyroku podkreślali, że "bezdomność nie sprawia, że śmierć Roberta jest mniej ważna niż śmierć kogokolwiek innego".
Harding został uznany za winnego morderstwa dokonanego w dniu 16 czerwca 2021. W wyniku procesu w sądzie koronnym w Northampton właśnie ogłoszono wyrok. Został skazany na minimum 27 lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.