O szokującej tragedii pisze teraz szerzej portal "New York Post". Dramat rozegrał się 31 marca bieżącego roku. Dziewczynka była wtedy za zgodą rodziców na zabawie połączonej z nocowaniem (u jednej ze swoich przyjaciółek). Niestety już stamtąd nie wróciła.
Odurzała się dezodorantem. Nie żyje
Esra Haynes wdychała dezodorant, aby szybko i skutecznie się odurzyć. To nowa i bardzo niebezpieczna moda wśród ludzi młodego pokolenia. Co najgorsze, często promowana w internecie. Niejeden z takich przypadków zakończył się już śmiercią.
Tak było i u 13-latki. Dziewczynka doznała nagłego zatrzymania akcji serca, a w konsekwencji nieodwracalnego uszkodzenia mózgu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeprowadzono reanimację, a potem przewieziono ją do szpitala. Po ośmiu dniach niestety komisja lekarska orzekła śmierć mózgu. Rodzice zdecydowali o odłączeniu córki od aparatury podtrzymującej życie.
Zawsze wiedzieliśmy, gdzie jest i wiedzieliśmy, z kim jest. To nie było nic niezwykłego, ten wypad - mówił ojciec zmarłej dla "A Current Affair".
Teraz zdruzgotani rodzice 13-latki walczą o to m.in, by w ich kraju zadbano o edukację młodzieży nt. szkodliwości dezodorantów oraz o lepsze informacje (zamieszczane na etykietach aerozoli). Chcą, by już nigdy nie doszło do podobnej tragedii.
"Dla mnie to pistolet leżący na półce — powiedział ojciec nastolatki o puszkach z dezodorantami. "Esra nigdy by tego nie zrobiła, gdyby znała konsekwencje" - stwierdziła załamana matka dziewczynki.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.