Halina K. i jej mąż Zbigniew mieszkali na krakowskiej Olszy wspólnie ze swoim 38-letnim synem. Piotr nie miał stałej pracy, znajdował jedynie dorywcze zajęcia. Sąsiedzi podkreślali, że nigdy nie przejawiał wobec nich agresji. Niestety jego rodzice jej doświadczali. Dochodziło do rodzinnych awantur, które kończyły się wizytami policji. Funkcjonariusze nie dopatrzyli się jednak wystarczających przesłanek do założenia niebieskiej karty.
Ubiegły czwartek przyniósł kolejną awanturę w domu rodziny K. Jak donosi "Super Express", 38-latek wpadł w szał, bo jego matka poprosiła go, żeby posprzątał. Piotr K. zaatakował matkę, a potem ojca, który stanął w obronie żony. Seniorzy upadli, a syn zaczął zadawać im ciosy nożem. Małżonkowie zdołali uciec przed nim na klatkę schodową. Ich krzyki usłyszał sąsiad, który wybiegł na korytarz.
Mężczyźnie udało się wytrącić nóż Piotrowi K., ale ten wbiegł do domu i po chwili pojawił się z kolejnym, którym po raz kolejny zaatakował swoich najbliższych. Choć na miejsce wezwano służby, życia seniorów nie udało się uratować.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
38-latek zadawał ciosy z dużą siłą. Usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, działał z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia rodziców, z motywacji zasługującej na szczególne potępienie — przekazał w rozmowie z "Super Expressem" prokurator z Prokuratury Okręgowej w Krakowie Krzysztof Dratwa.
Piotr K. przyznał się do zarzucanych mu czynów i zdecydował się na złożenie wyjaśnień. Ich treści prokuratura zdecydowała się nie ujawniać.
Sekcja zwłok małżeństwa z Krakowa. Wyniki są porażające
Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok zamordowanego małżeństwa. U Haliny K. potwierdzono rano kłutą klatki piersiowej, zadaną po lewej stronie. U seniorki doszło do przebicia płuca i aorty. Miała także rany cięte szyi, w tym przeciętą tchawicę i aortę szyjną po prawej stronie.
Syn zadał też ranę kłutą klatki piersiowej swojemu ojcu. U Zbigniewa K. doszło do przebicia płuca i aorty. Miał też rany cięte szyi, które doprowadziły do uszkodzenia żyły szyjnej. U obojga małżonków potwierdzono rany cięte na nadgarstkach, co dowodzi, że starali się bronić przed bestialskim atakiem.