Do zdarzenia doszło we wtorek (19 marca), w miejscowości Glinnik w powiecie lubartowskim. Około godziny 7.30 do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, iż udusił swoją żonę. Na miejsce natychmiast skierowane zostały służby ratunkowe.
Przybyli pod wskazany adres policjanci natrafili na leżące bez oznak życia dwie kobiety. Na pomoc było już jednak za późno. Nie udało się ich uratować. Przez kilka godzin policjanci pod nadzorem prokuratora ustalali szczegółowe okoliczności zdarzenia. Jak ustalił lokalny portal lublin112.pl, ofiarami są żona oraz teściowa zgłaszającego.
Mężczyzna został zatrzymany niedługo po zdarzeniu. Wcześniej miał pojechać do banku, aby wypłacić pieniądze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trwa sekcja zwłok, czekamy na wyniki i obecnie nie wypowiadamy się na temat obrażeń. Trwają też czynności z udziałem zatrzymanego mężczyzny. W tej kwestii również jest jeszcze za wcześnie na udzielenie informacji - przekazała "Faktowi" Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Z sekcji zwłok wynika, że młodsza z kobiet została uduszona, seniorka natomiast zginęła od kilku uderzeń w głowę zadanych tępym narzędziem. Z innych informacji wynika, że zabójca posłużył się sznurkiem i siekierą.
47-latek usłyszał zarzuty
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka w czwartek poinformowała, że 47-latkowi przedstawiono zarzuty zabójstwa żony oraz teściowej. Za zbrodnię grozi dożywocie.
W czasie przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do zarzutów. Składał wyjaśnienia, ale ze względu na dobro śledztwa nie ujawniamy ich - mówi prokurator Kępka.
Jak dowiedział się "Fakt", małżeństwo wychowywało kilkoro dzieci. Dorosłe pracują i nie było ich w chwili tragedii. Na miejscu przebywała natomiast 5-letnia, niepełnosprawna córka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.