45-letni Piotr W. zabił w pensjonacie w Białym Dunajcu niepełnosprawnego 14-letniego syna. - Fizycznie był sprawny, jednak rozwijał się wolniej pod względem umysłowym w porównaniu do swoich rówieśników – powiedziała "Faktowi" osoba znająca rodzinę z Siedlec.
Anna i Piotr W. później doczekali się jeszcze dwóch synów. Piotr, prowadzący firmę budowlaną specjalizującą się w budowie domów i remontach, zmagał się jednak z problemami psychicznymi. - W 2022 roku zgłosiliśmy prokuraturze nieprawidłowości związane z działaniami ojca rodziny – ujawnił w rozmowie z "Faktem" Adam Kowalczuk, dyrektor MOPR w Siedlcach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rodzina znajdowała się pod opieką instytucji, ponieważ według "Faktu" dochodziło tam do przemocy. Sytuacja jeszcze się pogorszyła, gdy Anna W. zachorowała na nowotwór, a jej mąż popadł w depresję. Wówczas opiekę nad dziećmi tymczasowo powierzono babci. - Wprowadziła się do domu w Siedlcach jeszcze za życia córki, by móc opiekować się wnukami w czasie choroby ich matki – relacjonuje dyrektor.
Kobieta zmarła po dwuletniej walce z chorobą, mając zaledwie 41 lat. - Ojciec dzieci rozpoczął leczenie, a rokowania były pozytywne, jego stan znacznie się poprawił. Po ostatniej ocenie w czerwcu mieliśmy nadzieję, że sytuacja zmierza w dobrym kierunku – mówi dyrektor siedleckiego MOPR, Adam Kowalczuk.
Zabił syna. Wpłynęła na to decyzja babci?
Piotr zaczął podejmować starania o odzyskanie opieki nad swoimi synami, jednak urzędnicy mieli poważne wątpliwości, czy będzie w stanie sprostać temu wyzwaniu.
- Przekonywaliśmy babcię, aby złożyła wniosek o stałą opiekę nad wnukami, jednak podjęła inną decyzję. Dzień przed tragedią złożyła w sądzie wniosek o zakończenie tymczasowej opieki – przekazał "Faktowi" Kowalczuk.
Dyrektor podkreśla, że chłopcy, w tym najstarszy z niepełnosprawnością, nie sprawiali żadnych problemów. Decyzja babci o rozwiązaniu tymczasowej opieki nie oznaczała automatycznego powierzenia dzieci ojcu. W przypadku rozwiązania tymczasowej opieki chłopcy mogliby trafić do innej rodziny zastępczej lub nawet do domu dziecka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.