Zwłoki Joanny znaleziono w hostelu Pay and Sleep. Według ustaleń funkcjonariuszy londyńskiej policji Polka była widziana po raz ostatni 20 listopada. Na razie nie wiadomo, co działo się z 41-latką w okresie poprzedzającym jej zabójstwo.
Zachowujemy otwarty umysł i rozważamy wszystkie możliwe kierunki dochodzenia. Istnieje luka czasowa między dniem, w którym Joanna była widziana po raz ostatni, a tym, gdy odnaleziono jej ciało – podał główny inspektor Wayne Jolley cytowany przez "The Sun".
Przeczytaj także: 15-letni Kacper zeznaje ws. zabójstwa 13-latki. "Zmusiła mnie"
O zabójstwo Joanny jest podejrzewany 50-letni Litwin – Petras Z. Prawdopodobnie przebywa on obecnie już poza granicami Wielkiej Brytanii. Londyńscy śledczy apelują o pomoc do osób, które mogą wnieść nowe informacje do sprawy.
Zwłoki w walizce. Znajomi wspominają 41-letnią Joannę
Śmierć Joanny wywołała szok. Gdy tożsamość ofiary wyszła na jaw, jej bliżsi i dalsi znajomi zaczęli publicznie wyrażać żal z powodu tragedii. Wstrząśnięci byli nie tylko przyjaciele 41-latki, lecz także inni klienci Pay and Sleep.
To była piękna kobieta. Znaleziono ją dosłownie wepchniętą do walizki. Myśleliśmy, że po prostu pewnego dnia wstała i wyszła – wspomina Joannę lokator, który poprosił o anonimowość.
Przeczytaj także: Makabryczne odkrycie w Szczecinie. "W środę było słychać stukanie"
W sprawie zabrał głos również Martin – przyjaciel Joanny. Wspomina 41-latkę jako bardzo miłą i przyjacielską. Uważa też, że tragicznie zmarła Polka była niezwykle dobrym człowiekiem.
Wiem, że znaleziono ją w walizce, jej ciało. Była moją dobrą przyjaciółką. Była bardzo miła, bardzo przyjacielska. Była bardzo, bardzo dobrą osobą – wspomina Joannę Martin w rozmowie z "The Sun".
Przeczytaj także: Strzelanina w sklepie na Dolnym Śląsku. Ojciec zabił syna
Wciąż nie udało się ustalić, jaka była bezpośrednia przyczyna śmierci Joanny. Bliscy Polki zostali już poinformowani o jej przerażającym losie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.