Mimo dymisji ze stanowiska szefa MON w 2018 roku, Antoni Macierewicz jeszcze przez sześć lat korzystał z ministerialnych przywilejów, takich jak osobista ochrona czy służbowa limuzyna.
Elegancki samochód należący do zasobów żandarmerii wojskowej wraz z kierowcą polityk wykorzystywał jako przewodniczący podkomisji ds. badania katastrofy smoleńskiej,
Czytaj także: "Banda Tuska". Macierewicz ostro o opozycji ws. Witek
Na nadużycia w tym temacie już w październiku skarżyli się politycy KO. Tomasz Siemoniak w rękach którego w nowoutworzonym rządzie są służby specjalne pisał:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od lutego 2018 Macierewicz na podstawie nielegalnej decyzji ministra Błaszczaka korzysta z limuzyny Żandarmerii Wojskowej z kierowcą i ochroną. Już niedługo obydwaj wiceprezesi PiS będą musieli zwrócić budżetowi państwa pieniądze za tę bezczelną partyjną prywatę.
Czytaj także: Cios w Macierewicza. Rozsierdził się u Rydzyka
Do likwidacji podkomisji badającej katastrofę smoleńską doszło kilka dni temu, a decyzję tę podjął nowy szef MON, Władysław Kosiniak-Kamyk. Jak podaje "Super Express", jej działalność kosztowała skarb państwa blisko 30 milionów złotych.
Nowy rząd zapowiada dokładny audyt prac podkomisji Macierewicza, a zdegradowany do roli szeregowego posła już teraz musiał przesiąść się do swojego prywatnego auta.
Czym w miejsce eleganckiej rządowej limuzyny z kierowcą musi zadowolić się teraz Antoni Macierewicz sprawdzili dziennikarze "Super Expressu", którzy przyłapali polityka podczas porannego wyjścia z domu.
Tym autem jest wiekowy, ale dobrze utrzymany Volkswagen Passat. Z oświadczenia majątkowego Antoniego Macierewicza wynika, że auto zostało wyprodukowane w roku 2008 - czytamy na stronach SE.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.