Jak informuje portal Biełsat, mieszkańcy miejscowości Sukko nad Morzem Czarnym ze zdumieniem odkryli, że część popularnej plaży została otoczona płotem, na którym zawisło ostrzeżenie, że teren "znajduje się pod strażą Rossgwardii", a za wtargnięcie za płot grozi wysoka grzywna.
Miejscowi aktywiści odnaleźli w Internecie ogłoszenia, z których wynika, że na plaży mają się odbywać zajęcia dla dzieci w ramach letnich obozów - m. in. obejmujące "wychowanie patriotyczne", za które trzeba słono zapłacić.
Mieszkańcy Sukko zorganizowali pikietę protestacyjną. Wyszli na jedyną plażę w miejscowości wypoczynkowej z żądaniem demontażu ogrodzenia zainstalowanego tu przez Ogólnorosyjskie Centrum Dziecięce "Smena", które podzieliło plażę na dwie części.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie uważają, że ogrodzenie narusza obowiązujący Kodeks wodny Federacji Rosyjskiej, zgodnie z którym zwiedzanie plaży powinno być dostępne dla każdego.
Czytaj także: Nagranie obiegło świat. Spójrzcie na Putina
Żądają rozebrania płotu i otwarcia plaży, a nawet nagrali wiadomość wideo do prezydenta Rosji Władimira Putina, mając nadzieję, że zostaną usłyszani na samej górze.
Rosjanom zabrali plażę. Co zrobi Władimir Putin?
Konflikt między ośrodkiem a niezadowolonymi z wprowadzonych ograniczeń mieszkańcami rozpoczął się w zeszłym roku, kiedy na plaży zainstalowano niski płot.
Dodajmy, że Sukko jest całkowicie powiązane z biznesem wakacyjnym i, co naturalne, mieszkańcy kurortu słusznie boją się utraty zarobków ze względu na sytuację z plażą. To nie pierwszy raz, gdy władze wyżej stawiają interesy armii, a nie dobro mieszkańców.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.