Dziennikarz Denis Kazański pokazał kolejne zdjęcia z Buczy, która kilka dni temu została wyzwolona z rąk Rosjan. Na fotografii widać zmasakrowane ciała kilku osób należących do jednej rodziny. Częściowo spalone ciała porzucono na skrzyżowaniu ulic.
Masakra ludności cywilnej w Buczy
Znaleźliśmy zamordowaną i spaloną rodzinę z dziećmi. 5 lub 6 osób. Nie wiem, w których mediach społecznościowych można opublikować te zdjęcia ... Ich ciała leżą na skrzyżowaniu ulic Staro-Jabłonskiej i Iwana Franki - napisał na Facebooku dziennikarz Denis Kazański.
W sobotę 2 kwietnia wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar przekazała, że obwód kijowski został w całości wyzwolony z rąk Rosjan. Jeszcze tego samego wieczora pojawiły się doniesienia o masowych egzekucjach ludności cywilnej. Mer Buczy Anatolij Fedoruk powiedział w rozmowie z agencją AFP, że 280 osób zostało już pochowanych w masowych grobach.
Czytaj także:Ogromny cios w Rosjan. Bardzo kosztowna strata
Dzień później mówiono już o 410 ofiarach. Dziesiątki ciał leżało na ulicach, część z nich została spalona przez Rosjan. W Irpieniu również doszło do masowych egzekucji. Rosjanie mieli strzelać do kobiet, a później przejeżdżać po nich czołgami.
Rosja odpiera wszelkie zarzuty. Minister Spraw Zagranicznych Siergiej Ławrow stwierdził, że w Buczy doszło do "fejkowego ataku", który miał na celu zdyskredytowanie Rosji. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał w oficjalnym oświadczeniu, że rosyjscy żołnierze nie mają nic wspólnego z mordem ludności cywilnej.
Najprawdopodobniej w masakrze brali udział nie tylko Rosjanie. Według relacji ocalałych Ukraińców w Buczy przebywali także kadyrowcy, których można było rozpoznać po ciemnozielonych mundurach. Wykazywali się "wyjątkowym okrucieństwem i barbarzyństwem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.