Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zażądał od prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) wyjaśnień w sprawie nieprawidłowości związanych z informowaniem o niekontrolowanym wejściu w atmosferę członu rakiety Falcon 9. Jak podało Ministerstwo Rozwoju, raporty POLSA nie wskazywały na poziom ryzyka związanego z tym incydentem.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, minister Paszyk wezwał prezesa POLSA do pilnego złożenia wyjaśnień. Wskazano, że raporty sytuacyjne agencji nie różniły się od wcześniejszych i nie sygnalizowały ryzyka wystąpienia incydentu.
Minister Paszyk zobowiązał prezesa POLSA do natychmiastowej weryfikacji i zmiany procedur powiadamiania. Zmiany mają dotyczyć sposobu dystrybucji informacji oraz oceny możliwości wystąpienia incydentów, a także ich późniejszej aktualizacji. Resort podkreślił, że konieczne jest dostosowanie procedur do lepszego informowania o potencjalnych zagrożeniach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Problemy z komunikacją
Problem komunikacyjny między Polską Agencją Kosmiczną a Ministerstwem Obrony Narodowej ujawnił, że komunikaty o możliwym upadku szczątków rakiety były wysyłane na nieaktualny adres e-mail. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił konieczność poprawy komunikacji między agencjami.
Rzeczniczka POLSA, Agnieszka Gapys, zapewniła, że agencja ostrzegała rząd o możliwym ponownym wejściu rakiety w atmosferę już we wtorek. Jednak MON twierdzi, że nie otrzymał ostrzeżenia, co wskazuje na potrzebę usprawnienia procedur informacyjnych.
Do niekontrolowanego wejścia w atmosferę szczątków rakiety Falcon 9 doszło w środę 19 lutego. Rakieta wystrzelona została 1 lutego z Kalifornii. Fragmenty rakiety, ważące około 4 tony, spadły w okolicach Poznania, co wywołało pilne wezwanie prezesa Polskiej Agencji Kosmicznej do złożenia wyjaśnień w ministerstwie rozwoju i technologii.