W rozmowie padło wiele trudnych pytań, które dotyczyły różnych obszarów działalności prezydenta, które stawiały głowę państwa w dość kłopotliwym położeniu. Jednym z pierwszych poruszonych tematów było łamanie praworządności. Robert Mazurek zasugerował, że to decyzja prezydenta o nie zaprzysiężeniu trzech prawidłowo wybranych sędziów Trybunału Konstytucyjnego leży u podłoża całego problemu.
Prezydent uznał, że nie mógł tego zrobić, bo w jego opinii zostali oni wybrani z naruszeniem prawa.
Nie zabrakło również trudnych pytań o ewentualną rosyjską agresję na Polskę. Prezydent podkreślił, że dla niego najważniejsze jest bezpieczeństwo kraju. Dziennikarze zapytali wprost, czy widząc to, co dzieje się obecnie w naszym kraju, Rosja nie uzna naszej słabości? Prezydent przyznaje, że "to bardzo zła sytuacja, że są w naszym kraju spięcia". Zwrócił jednak uwagę na to, że mają miejsce w kwestiach wewnętrznych, natomiast w sprawach międzynarodowych "zachowana jest stabilność".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Panowie, panowie chwileczkę. Zadajecie mi mnóstwo pytań, a tak naprawdę one trochę łamią ten wątek początkowy. Przepraszam, ale musicie mi dać trochę przestrzeni, żebym ja mógł się wypowiedzieć i żebym mógł pociągnąć swoją myśl i pokazać pewne tło - powiedział w pewnej chwili prezydent, który poczuł się przytłoczony ilością pytań.
Prezydent w ogniu trudnych pytań
Powyższe słowa prezydenta Dudy poprzedziły nie tylko pytania o Rosję i praworządność, ale także te, na temat mandatów Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego oraz zapowiedzi prezydenta o wetowaniu kolejnych ustaw, przy których obaj politycy nie będą dopuszczani do obrad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duda potwierdził, że wokół tej sprawy istnieje "poważny konflikt prawny, gdzie są dwa zdecydowanie różne stanowiska i ten problem musi zostać w jakiś sposób rozstrzygnięty". Prezydent dodał również, że jego zdaniem ten spór może rozstrzygnąć jedynie Trybunał Konstytucyjny.
Andrzej Duda zapowiedział, że uzna wyrok TK w tej sprawie, na co Mazurek odpowiedział, że pewnie dlatego, że prezydent "spodziewa się, jaki będzie wyrok". Prezydent zaprzeczył.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.