Ukraińskie służby złapały go na gorącym uczynku w Odessie. 35-latek właśnie odebrał 4,5 tys. dolarów zaliczki od domniemanego klienta. Nie zdążył ich jednak przeliczyć, ponieważ samochód został zablokowany przez policję, a sami funkcjonariusze siłą wyciągnęli oniemiałego mężczyznę na jezdnię.
Mieszkaniec Kijowa obiecywał bezpieczne przemycenie na terytorium Mołdawii. Swoje usługi kierował do mężczyzn w wieku poborowym (18-60 lat), którzy chcieli uniknąć służby i uciec z ogarniętego wojną kraju.
Obiecywał, że zostaną bez przeszkód przetransportowani do Mołdawii przez punkty kontrolne w rejonie Odessy – wyjawiła odeska policja.
W sumie za przemyt trzeba było zapłacić 9 tys. dolarów, w przeliczeniu ok. 38,4 tys. zł. Pierwszą ratę należało uregulować w Odessie, a drugą już po przekroczeniu granicy Mołdawii. Ukraińskie służby pokazały rozsypane w samochodzie dolary oraz wiadomości wysyłane przez 35-latka do klientów, które będą dowodem w sprawie.
35-latek został aresztowany. Za przemyt ludzi przez granicę Ukrainy z pobudek egoistycznych w czasie wojny grozi od siedmiu do dziewięciu lat więzienia, z pozbawieniem prawa do zajmowania określonych stanowisk lub podejmowania określonych działań do trzech lat oraz konfiskata mienia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.