Monika miała 42 lata. Była rozwódką, miała 11-letnią córkę. W lipcu 2021 r. kobieta zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Jej rodzina prosiła o pomoc w poszukiwaniach, więc o sprawie usłyszała cała Polska.
39-letni wówczas Mariusz P. zarzekał się, że nigdy nie skrzywdził swojej partnerki. Chętnie rozmawiał z dziennikarzami, mówił, jak kocha Monikę, opowiadał wzruszające historie, a przy tym bez trudu wyciskał z siebie rzewne łzy. Ale to była jedynie gra.
Siostra Moniki wiedziała, że Mariusz P. kłamie. Miała zdjęcia opuchniętej twarzy i siniaków, które Monika jej wysłała, "kiedy się Mariusz awanturował". Znalazła też pamiętnik siostry, w którym ta pisała o biciu i wyzwiskach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało zakopane w lesie
Ciało Moniki znaleziono dopiero w listopadzie 2021 r. Było zakopane w lesie niedaleko Zawiercia, w kilkumetrowym dole.
Pod koniec listopada policjanci zatrzymali Pawła B. - kolegę Mariusza P. Mężczyzna usłyszał zarzut utrudniania śledztwa. Następnie śledczy ustalili, że w czasie, gdy Monika zaginęła, Mariusz P. poprosił Pawła B. o wykopanie koparką dużego dołu na jego działce koło Zawiercia. Na jaw wyszły przerażające szczegóły dotyczące tej sprawy.
Czytaj także: 32-latek zamordował własnych rodziców. Teraz pokazał śledczym, w jaki sposób to zrobił
Mariusz P. zadał byłej partnerce co najmniej 11 uderzeń młotkiem w głowę, po czym wrzucił kobietę do dołu (niewykluczone, że kobieta jeszcze żyła, gdy zakopano ją w ziemi). Następnie polecił Pawłowi B., by ten zasypał dół ziemią i – wspólnie z Łukaszem W., kolejnym pomocnikiem – pozbył się auta pokrzywdzonej (samochód wyłowiono z leśnego stawu). To Paweł B. wskazał miejsce ukrycia zwłok kobiety.
Dożywocie za zabicie Moniki
Proces oskarżonych w tej sprawie toczył się przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu i trwał niespełna pół roku. Za zamordowanie Moniki, Mariusz P. usłyszał wyrok dożywotniego więzienia, z zastrzeżeniem, że o warunkowe zwolnienie może się ubiegać dopiero po 30 latach odsiadki.
Sąd zdecydował również, że mężczyzna musi zapłacić zadośćuczynienie bliskim Moniki: matce i dwóm siostrom – po 100 tys. zł, a córce – 300 tys. zł. Pawła B. za pomoc w zacieraniu śladów skazano na sześć lat więzienia (jak informuje "Fakt", od czerwca ub. roku jest na wolności, po wpłaceniu poręczenia majątkowego 1 mln zł). Łukasz W. dostał rok w zawieszeniu na 3 lata.
Mariusz P. znów stanie przed sądem
W czwartek, 22 lutego, Mariusz P. ponownie stanie przed sądem, ponieważ obrońcy mężczyzny i jego kolegi - Pawła B. złożyli apelację. — Nie zgadzają się z tak wysokimi ich zdaniem wyrokami — powiedział w rozmowie z "Faktem" sędzia Robert Kirejew, rzecznik sądu Apelacyjnego w Katowicach. Z kolei prokuratura domaga się podwyższenia kary wobec Łukasza W.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.