Na drodze krajowej nr 25 w Tarkowie Dolnym niedaleko Bydgoszczy doszło do niezwykłego zdarzenia. Obok trasy pojawił się obiekt do złudzenia przypominający spodek kosmiczny. UFO przyciągnęło uwagę przejeżdżających nieopodal kierowców. Wielu z nich zatrzymywało się, aby uwiecznić ten niecodzienny widok na zdjęciach czy nagraniach.
Materiały błyskawicznie znalazły się na różnych lokalnych grupach ogłoszeniowych w internecie, wywołując znaczne zainteresowanie i poruszenie nie tylko wśród internautów, ale również wśród samych mieszkańców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przecież to nie może być prawda, UFO ląduje tylko w USA.
Jak nie rolnicy, to kosmici.
Ktoś sobie niezłe jaja zrobił - pisali internauci.
Lokalne władze postawione na nogi
Wydawać by się mogło, że lokalne władze mają wszystko pod kontrolą, ale nie tym razem. One również zostały "postawione na nogi".
Gdy tylko dotarły do nas pierwsze sygnały, to natychmiast pojechaliśmy z wójtem Wojciechem Oskwarkiem na miejsce, żeby zobaczyć, co się tam dzieje. Zajechaliśmy na miejsce, a tam jakieś niby wojskowe samochody, człowiek w czarnych okularach jak z Matriksa, ludzie poubierani w kombinezony, myślimy z wójtem, że coś jest na rzeczy - powiedział w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Derkowski, szef wydziału zarządzania kryzysowego.
O co tak naprawdę chodzi z "kosmicznym spodkiem"?
Prawda jest taka, że nie możemy się pochwalić, iż na polskiej ziemi wylądowało prawdziwe UFO. W rzeczywistości za tajemniczym spodkiem stała firma zajmująca się złomowaniem pojazdów. Firma, która w miejscowości Tarkowo Górne kręciła akurat swój spot reklamowy.
Nikt nie przypuszczał, że z tego się zrobi takie zamieszanie. Oczywiście jako marketingowca mnie to bardzo cieszy, ale naprawdę nie taka była intencja. Mieliśmy głównie skoncentrować się na nagraniu spota reklamy "Zezłomujemy nawet UFO" - mówiła "Gazecie Wyborczej" Danuta Doros, szefowa marketingu firmy Kapral-Car.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.