Wielkopolscy policjanci otrzymali w piątek zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki z Poznania. Jak poinformowali jej rodzice, dziecko wyszło z domu i nie wróciła, a jej telefon był wyłączony. Bliscy podejrzewali, że dziewczynka mogła wsiąść do pociągu relacji Świnoujście — Suwałki.
12-latka pojechała do Suwałk
Komenda policji w Poznaniu poinformowała o tym swoich kolegów z podlaskich komisariatów. Funkcjonariusze z Łap otrzymali informację o 12-letniej dziewczynce i kiedy dostali rysopis dziewczynki, od razu poszli na dworzec.
Tam nawiązały kontakt z obsługą pociągu, która zaprzeczyła, aby opisywana dziewczynka podróżowała wskazanym pociągiem. "Policjantki nie dały jednak za wygraną i postanowiły sprawdzić to osobiście" — poinformowali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Czytaj także: Tragedia w Opatowie. Nie żyje 18-letni uczeń
Jechała do koleżanki
Przeszukiwały wagon po wagonie i w pewnym momencie zauważyły nastolatkę, która pasowała do rysopisu zaginionej. Policjantki sprawdziły dane dziewczynki i okazało się, że jest to poszukiwana przez policjantów dziewczynka.
Małoletnia powiedziała funkcjonariuszkom, że wybrała się do Suwałk, ponieważ chciała odwiedzić swoją koleżankę, która jakiś czas temu się tam przeprowadziła. Dziewczynka cała i zdrowa trafiła pod opiekę wychowawców z placówki opiekuńczo-wychowawczej w Białymstoku, skąd odebrali ją rodzice.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.