Jak informuje CNN, gdy w sobotę bojownicy Hamasu rozpoczęli atak na Izrael, biorąc zakładników, Amerykanki Judith Tai Raanan i Natalie Raanan przebywały w Nahal Oz, kibucu niedaleko Strefy Gazy.
Krewni kobiet poinformowali, że od kilku dni nie mogą się z nimi skontaktować. Po tym, co zobaczyli na wstrząsających zdjęciach i nagraniach, które obiegły sieć, przypuszczają, że kobiety zostały porwane przez terrorystów z Hamasu.
Moja córka i jej matka zostały schwytane przez Hamas– oznajmił w poście na Facebooku Uri Raanan, ojciec 18-latki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z kolei brat starszej z kobiet poinformował, że jego siostra i siostrzenica przybyły do Izraela w zeszły poniedziałek, a po raz ostatni kontaktowały się z bliskimi w sobotę.
Rodzina pozostaje w kontakcie z ambasadą USA. Ambasada wzywa obywateli USA, by przygotowali się do ewakuacji w sytuacjach awaryjnych.
W atakach Hamasu zginęło 11 Amerykanów
W poniedziałek wieczorem prezydent Biden potwierdził, że w atakach Hamasu zginęło co najmniej 11 Amerykanów.
Podczas gdy w dalszym ciągu zbieramy informacje o horrorach odrażającego ataku terrorystycznego przeciwko Izraelowi i setkach niewinnych cywilów, którzy zostali zamordowani, widzimy potężną skalę i zasięg tej tragedii. Niestety, teraz wiemy, że co najmniej 11 Amerykanów było wśród tych zabitych - wielu z których uczyniło Izrael drugim domem - napisał w oświadczeniu prezydent USA.
Dodał również, że wciąż nie ma informacji o losie innych obywateli USA. Choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone, Amerykanie są wśród osób porwanych przez Hamas.