Doktor Graham Hill to kryminolog oraz ekspert w dziedzinie ochrony dzieci. Jest byłym śledczym, a w 2007 roku brał udział w poszukiwaniach Madeleine McCann.
Zaginięcie Madeleine McCann. Śledztwo było prowadzone nieprawidłowo?
Zdaniem dra Hilla śledczy popełnili błędy na samym początku dochodzenia. Jak argumentował, bardzo wcześnie założono, że dziewczynka nie żyje.
Graham Hill uważa, że portugalska policja mogła znacznie wcześniej dotrzeć do Christiana B. Uważa, że obecny główny podejrzany był już wcześniej znany funkcjonariuszom jako przestępca seksualny. Dodatkowo mieszkał w pobliżu miejsca zaginięcia dziecka, co dodatkowo powinno skłonić śledczych do wciągnięcia go na listę potencjalnych sprawców.
Jeśli spojrzeć na historię tego mężczyzny, to był on znanym przestępcą seksualnym, mieszkającym lub bywającym na terenie Praia da Luz, gdzie zaginęła Madeleine – Portugalczykom nie powinno zająć zbyt wiele czasu, aby go zidentyfikować, a nawet gdyby go nie zidentyfikowali, dlaczego nie uważali go za prawdziwego podejrzanego, biorąc pod uwagę jego historię? – cytuje dra Hilla "Stuff".
Kryminolog twierdzi, że nazwisko Christiana B. zostało przekazane brytyjskiej Policji Metropolitalnej. Hill domaga się ujawnienia, w jakim kontekście występowało ono w aktach śledztwa oraz dlaczego funkcjonariusze nie sprawdzili mężczyzny. Zwrócił uwagę, że – zgodnie z jego zawodowym doświadczeniem – przy zaginięciach dzieci kluczowe są pierwsze godziny po zdarzeniu.
Jedną z najważniejszych czynności (...) jest opracowanie szczegółowej i dobrze udokumentowanej strategii poszukiwań. Gdy dzieci giną, zanim zgłosi się ich zaginięcie, a policja się w nie zaangażuje, miną prawdopodobnie trzy, cztery godziny – wyjaśnił dr Hill w wywiadzie dla "Stuff".
Doktor Hill uważa, że portugalska policja popełniła błędy w tej kwestii. To właśnie miało przesądzić o późniejszych problemach z odnalezieniem winnego porwania oraz klęsce śledztwa. Wyraża także wątpliwości, czy niemiecka policja dysponuje odpowiednią ilością dowodów na winę Christiana B.
Podali numery telefonów, szczegóły dotyczące samochodów, adresy, więc myślę, że prawdopodobnie szukają kogoś, kto mógłby się zgłosić i przekazać im bardziej istotne informacje – twierdzi dr Hill ("Stuff").
Przeczytaj także: Żałoba w rodzinie Madeleine McCann. Śmierć wywołana koronawirusem
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.