Madeleine McCann jest poszukiwana od maja 2007 roku. 4-letnia dziewczynka zniknęła z mieszkania na parterze budynku, w którym przebywała z rodzicami podczas wakacji w Portugalii. Rodzice zostawili córkę w pokoju hotelowym i udali się z przyjaciółmi na kolację. Matka Maddie zeznała, że gdy wieczorem pojawiła się w pokoju, łóżko dziewczynki było puste, a okno było otwarte.
Dziewczynka uprowadzona przez siatkę pedofili?
Według jednej z hipotez dziewczynka została uprowadzona przez siatkę pedofili. Od dłuższego czasu śledczy badają tzw. niemiecki wątek. W 2020 roku ustalono, że głównym podejrzanym jest obywatel Niemiec Christian Brückner, który obecnie odsiaduje wyrok za gwałt. Mężczyzna zgwałcił w Portugalii Amerykankę.
Jest on łączony z kilkoma zaginięciami dzieci, do których dochodziło w Portugalii przed laty. Niemieccy prokuratorzy gromadzą obecnie dowody przeciwko Brücknerowi. Sam podejrzany zaprzeczył jakiemukolwiek udziałowi w sprawie i określił śledztwo przeciwko niemu jako "skandaliczne" w liście napisanym z jego celi.
Odsiaduje wyrok za zgwałcenie
Jak ustaliła policja, Brückner uciekł do Portugalii w 1995 roku po odbyciu dwuletniego wyroku za znęcanie się nad dzieckiem. Obecnie odsiaduje wyrok siedmiu lat za zgwałcenie 72-letniej Amerykanki w Praia da Luz w Algarve w 2005 roku, po tym jak został aresztowany 12 lat później. Madeleine została porwana z łóżka w ośrodku wypoczynkowym w tym samym mieście.
Główny podejrzany w śmierci Madeleine chwalił się, że śledczy nie mają żadnego dowodu na to, że mógł porwać i zabić 4-letnią dziewczynkę. Odpiera również zarzuty, że jest w jakiś sposób powiązany z pięcioma innymi przestępstwami na tle seksualnym.
"Policja nie ma ani krzty dowodu"
Prokurator Hans Christian Wolters niedawno ujawnił, że skazany pedofil jest podejrzany również o atak na 10-letnią dziewczynkę, a także zamordowaniem 16-latka w Belgii. Ale, jak przekazuje "The Sun", Christian Brückner "jest świadomy uwag i nowych zarzutów zawartych w tej książce. Ale chwalił się, że policja nie ma ani krzty dowodu".
Mówi, że nowa książka o nim nie jest lepsza od komiksu, a to, że śledczy w ogóle zwracają na nią uwagę, tylko świadczy o tym, że próbuje na siłę szukać dowodów - mówi źródło "The Sun", które rozmawiało z podejrzanym o zabójstwo Madeleine.
Według źródła przestępca seksualny "nalega, że nie ma nic wspólnego ze zniknięciem McCann i uważa, że policja po prostu chce większego rozgłosu, stale łącząc go ze sprawą".