Do zaginięcia samolotu Malaysia Airlines 370 doszło 8 marca 2014 roku. Katastrofa miała miejsce w trakcie lotu z Kuala Lumpur do Pekinu – Boeing 777-200ER zniknął z radarów, kiedy leciał nad Morzem Południowochińskim. Spośród osób obecnych na pokładzie 227 stanowili pasażerowie, a 12 członkowie załogi.
Zaginięcie lotu Malaysia Airlines 370. Brytyjczyk twierdzi, że zna miejsce katastrofy
Zarówno przyczyna, jak i miejsce katastrofy – mimo wielokrotnych prób odnalezienia wraku oraz czarnych skrzynek – do dziś oficjalnie pozostają nieznane. Teraz jednak Richard Godfrey twierdzi, że udało mu się rozwiązać jedna z największych zagadek w historii lotnictwa cywilnego.
Przeczytaj także: Katastrofa lotnicza w Houston. Śledczy ujawniają pierwsze ustalenia
Jak dowodził Richard Godfrey, miejsce spoczynku wraku udało mu się ustalić dzięki wykorzystaniu nowej technologii. Według słów inżyniera posłużył się on sygnałami radiowymi, aby zlokalizować resztki samolotu, rzekomo spoczywające 13 tysięcy stóp (niespełna 4 kilometry) pod powierzchnią oceanu.
Przeczytaj także: Katastrofa miliardera w Brazylii. Zginął z całą rodziną
Według ustaleń New York Post Richard Godfrey określił miejsce spoczynku wraku na około 1200 mil (ok. 1930 km) na zachód od Perth w Australii. Dokładniej – u podnóża tzw. Broken Ridge, czyli podwodnego płaskowyżu z wulkanem i wąwozami na południowo-wschodnim Oceanie Indyjskim.
Przeczytaj także: Katastrofa samolotu An-28 w Rosji. Wyciekły zdjęcia wraku
Richard Godfrey przedstawił teorię, że na pokładzie Boeinga 777-200ER doszło do aktu terrorystycznego. Zdaniem inżyniera pilot Zaharie Ahmada Shaha postanowił porwać maszynę i zmienić kierunek lotu, co ostatecznie doprowadziło do tragedii.