Ślad po samolocie, którym na początku 1971 roku leciało dwóch członków załogi i trzech pracowników firmy deweloperskiej z Georgii, niespodziewanie zaginął. Po 50 latach z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, został odnaleziony - poinformowała 12 czerwca agencja "The Associated Press".
Jak podają zagraniczne media, zaginiony samolot to Jet Commander – odrzutowiec o ogromnej wartości - nawet obecnie jego cena waha się w przedziale od 250 do 650 tysięcy dolarów, czyli od 1 do 2,6 miliona złotych - mogący pomieścić maksymalnie 10 pasażerów.
Mężczyźni lecący odrzutowcem pracowali nad projektem deweloperskim w Burlington, skąd wracali do Providence – podaje AP News. W przeciągu kilkudziesięciu lat przeprowadzono 18 akcji poszukiwawczych wraku. Ostatnia odbyła się w 2014 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odnaleziono wrak zaginionego przed 50 laty samolotu
Podwodny poszukiwacz Garry Kozak zapoznał się z badaniami sonarowymi jeziora, wykonanymi przez Lake Champlain Maritime Museum i Middlebury College. Kilka punktów na dnie jeziora zwróciło jego uwagę. Wtedy to podjął decyzję, że zamierza odnaleźć wrak. Było to w 2022 roku.
W ostatnim czasie we współpracy z innymi członkami zespołu przeszukał dno jeziora Champlain i natrafił na zardzewiałe fragmenty maszyny.
Dzięki nowym technologiom i zdalnie sterowanemu pojazdowi w maju bieżącego roku udało się odnaleźć samolot. Jak informują dziennikarze, w okolicach jeziora Champlain wieża kontroli radiowej straciła kontakt z załogą maszyny.
Commandera znaleziono na głębokości 60 m, nieopodal wyspy Juniper. Kozak przekazał 10 czerwca, że zespół poszukiwaczy ma "99 proc. pewności", że jest to zaginiony przed laty wrak.
Śledztwo w sprawie przejęła Krajowa Rada Bezpieczeństwa i Transportu, która potwierdzi, czy odnaleziona maszyna, to samolot, który zaginął w 1971 roku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.