Ekolodzy z Doliny Białej Przemszy na Śląsku ostrzegają przed prawdziwą "katastrofą". Jak mówią dziennikowi "Fakt", przez płynące z oczyszczalni ścieki trzy rzeki — Baba, Sztoła i Biała wysychają. - To jest zagłada Doliny Białej Przemszy – mówi "Faktowi" Włodzimierz Wieczorek, prezes Związku Stowarzyszeń Zielony Ring Przemszy.
Ogromne straty dla przyrody
Eksperci są zszokowani skalą strat, jaką pobliska kopalnia powoduje dla Doliny. Wyliczają, że codziennie giną płazy, ryby, bobry. Ponadto brak wody poważnie wpływa na rośliny, w tym te z zagrożonych i chronionych gatunków. W związku z tym ekolodzy składają zawiadomienie do prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez kopalnię. Straty wyliczają na co najmniej 10 mld zł.
Od grudnia zeszłego roku kopalnia Olkusz Pomorzany jest zamknięta. Gdy kopalnia prowadziła wydobycie, nadmiar wody pompowano do rzek, dzięki czemu utrzymywała ich naturalny stan. Teraz uznała dalsze pompowanie za "nieekonomiczne".
"Przyroda sama sobie nie poradzi"
Przedstawiciele kopalni uważają, że woda wróci sama po kilkudziesięciu latach. - Przyroda sama sobie nie poradzi. Zanik wody w rzekach to jest szkoda górnicza, którą zakład powinien zgodnie z przepisami i koncesją naprawić w trakcie eksploatacji górniczej jak i po jej zakończeniu – tłumaczy "Faktowi" prof. Mariusz Czop z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Ekolodzy alarmują, że na terenie Doliny Białej Przemszy jest znacznie więcej chronionych gatunków roślin niż w Parku Białowieskim. Ich zdaniem likwidacja rzek o łącznej długości 40 kilometrów przyniesie poważne straty dla mieszkańców województwa śląskiego i małopolskiego.
Czytaj także: Nagie zwłoki w lesie pod Wołominem. Szokujące ustalenia
Samorządy milczą
Ubolewają też, że dotychczas na sprawę nie zareagowali samorządy pobliskich dużych miast — Dąbrowy Górniczej czy Sosnowca. Jak podaje "Fakt", Dolina Białej Przemszy miała znaleźć się w obszarze chronionym Natura 2000.