Do skandalicznej sytuacji łamania prawa doszło w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta w Bochni, w czwartek 19 września gdy radna Jolanta Michałowska z Platformy Obywatelskiej podczas głosowania za zasadnością skargi na bezczynność burmistrza wcisnęła przycisk za nieobecną koleżankę.
Sytuacja wywołała lekką konsternację wśród obecnych na sali samorządowców, na nagraniu, które emitowało sesję bezpośrednio do sieci słychać było nerwowy śmiech obecnych na sali osób, do czasu gdy nie padł komentarz o obecności kamer.
Sprawę skomentował także obecny na sali prawnik. Potwierdził, ze w jego cenie taka sytuacja absolutnie nie powinna mieć miejsca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostatecznie głos nie został uznany, a nagranie z sesji nie jest już dostępne na stronach bocheńskiego magistratu. Sprawa jednak nie została zamieciona pod dywan.
Radna złamała prawo, oddając głos za koleżankę i twierdząc w dodatku, że została przez nią ustnie upoważniona. To zachowanie niegodne członka PO, dlatego zostanie wyrzucona z partii - skomentował w rozmowie z Gazetą Wyborczą, Krzysztof Nowak, szef PO w powiecie bocheńskim.
Radnej grozi postępowanie prokuratorskie oraz wyrzucenie ze struktur partyjnych. Odpowiedzialności nie uniknie też jej partyjna koleżanka, przewodnicząca rady Katarzyna Korta-Wójcik, która dopytywała po fakcie o ustne upoważnienie radnej przez nieobecną koleżankę chcąc w ten sposób rozmyć jej odpowiedzialność za niezgodny z literą prawa postępek.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.