Bestialstwo, które trudno opisać słowami. W rejonie ulicy Folwarcznej i pętli tramwajowej na poznańskim Franowie przechodnie zobaczyli głowę psa wystającą z ziemi. Ktoś wykopał dół, włożył żywe zwierzę do plastikowego worka, który zawiązał i zakopał. Nieszczęsny pies walczył o życie i zdołał się częściowo odkopać.
Konającego psa przewieziono do kliniki weterynaryjnej. Niestety nie można było już mu pomóc i został uśpiony. Sprawa zbulwersowała Poznaniaków, którzy żądają wymierzenia sprawiedliwości sprawcy. Dramat psa opisał portal epoznan.pl, w poszukiwania sprawcy włączył się Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Zakopał psa żywcem. Nie darują mu tego. Nagroda za wskazanie bestii
WIOZ utworzył zbiórkę na nagrodę dla osoby, która wskaże człowieka, który dopuścił się tego barbarzyństwa. Pieniądze można wpłacać TUTAJ. W ciągu dwóch dni na ten cel internauci wpłacili 2 642 złotych, celem są 3 tys. złotych.
Nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tego, co to biedactwo czuło, kiedy ocknęło się w worku pod ziemią, brzmi to jak scena z najgorszego horroru – pisze Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt na stronie zbiórki.
Czytaj też: Błagali o pomoc. Ratownicy nie mogli uwierzyć
Maksymalną karą za znęcanie się nad zwierzęciem jest pozbawienie wolności do lat 3. Jeżeli sprawca dopuścił się go ze szczególnym okrucieństwem, wówczas wymiar kary wynosi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Śledztwo w sprawie zakopanego żywcem psa prowadzi komisariat policji Nowe Miasto w Poznaniu.
Wiadomość dotarła do redakcji e-Poznań po ponad dwóch tygodniach od tego zdarzenia, dlatego też niezwykle ważna jest pełna mobilizacja w ustaleniu sprawcy tego bestialskiego czynu. Fundacja Wielkopolski Inspektorat Ochrony Zwierząt przyłączyła się do postępowania jako pokrzywdzony – zrobimy wszystko, żeby znaleźć tego zwyrodnialca – czytamy na stronie zbiórki.
Czytaj też: Osa zabiła strażaka. Dramat w Gogołowie
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.