Spoglądamy na widok z kamery, ustawionej prosto na najbardziej obleganą turystycznie ulicę w Zakopanem. Co się okazuje, że... turystów brak. To zaskakujące, nawet biorąc pod uwagę, że jest niemal 9 rano i czwartek. W wakacje zwykle na Krupówkach nie brakowało zwiedzających.
Czytaj także: "To nie wygląda dobrze". Zakopane ma przykry problem
Po deptaku spacerują pojedyncze osoby, cieszące się rześkim powietrzem, diametralnie innym od tego, z którym musieliśmy zmagać się jeszcze przed kilkoma dniami.
Być może turyści przestraszyli się jednak panującej dziś pogody. Według synoptyków w ten weekend na południu Polski może być wietrznie, chłodno i nie będzie brakować opadów deszczu. To jeden z możliwych powodów pustek w Zakopanem
Czytaj także: Nowa zmora Zakopanego. Są nawet w górskich potokach
Czy brak zwiedzających na Krupówkach może być natomiast objawem panującego tam kryzysu? Niektórzy sprzedawcy uważają, że tak, chociaż są też tacy, którzy przypominają, że sezon zaczyna się za dwa tygodnie.
Dopiero w sierpniu okaże się, czy rzeczywiście możemy oficjalnie stwierdzić, czy liczba turystów w Zakopanem jest mniejsza niż w poprzednich latach.
Dodajmy jednocześnie, że od tygodni sprzedawcy w Zakopanem informują, że muszą zmagać się z problemami dotyczącymi braku klientów oraz wysokim czynszem.
Górale się buntują, turystów brakuje - co dalej?
Warto dodać, że przedsiębiorcy działający w Zakopanem mają duże problemy z opłaceniem czynszu za wynajem lokali, w których sprzedają swoje wyroby. Niektórzy muszą płacić nawet 12 tysięcy złotych miesięcznie.
Czytaj także: Bunt górali. Ceny w Zakopanem są nie do przyjęcia
Ogromne w jest też wadium, które umożliwia start w przetargu.
Na samo wadium trzeba niekiedy wyłożyć sto tysięcy złotych - mówił w rozmowie z Wyborcza.pl sprzedawca, który ma punkt w centrum Krupówek.