Polana Włosienica leży niespełna kilometr od Morskiego Oka. To tam zatrzymują się wozy z turystami, które konie ciągną od samego parkingu w Palenicy.
W niedzielę na trasie pojawił się nietypowy zaprzęg. Artystka rzeźbiarka Ida Karkoszka postanowiła zamienić role i wciągnęła, razem z aktywistką Fundacji Viva!, rzeźbę umierającego konia. Happening wzbudził dużo emocji.
Zakopane. Człowiek wciągnął konia nad Morskie Oko
- Od lat ludzie proponują, żeby leniwi turyści zamienili się z końmi i sami pociągnęli te wielkie, ciężkie wozy. Ida poszła krok dalej i postanowiła tą trasą, pełną cierpienia zwierząt, pociągnąć symboliczną i bardzo wymowną rzeźbę. Musiałam tu być, żeby jej pomóc - przekonuje Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!.
Kobiety wyruszyły z Palenicy Białczańskiej około 7:30 rano. Po drodze zachęcały turystów, by pomagali ciągnąć im rzeźbę. - Reagowali spontanicznie, mówili że nas popierają, dopytywali o szczegóły i pomagali nam ciągnąć rzeźbę. Teraz mam nadzieję, że akcje przyspieszy wprowadzenie transportu elektrycznego na tej trasie - mówi autorka rzeźby.
Fundacja Viva! domaga się likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka. Zadeklarowała też opiekę nad wszystkimi końmi z Morskiego Oka, które po utracie pracy miałyby trafić do rzeźni.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.