Weekend w Karpaczu lub Szklarskiej Porębie, według danych serwisu Nocowanie.pl w ostatnich tygodniach nie cieszył się zbyt dużym zainteresowaniem, a w momentach powodziowych przesileń turyści masowo odwoływali dokonanych wcześniej rezerwacji na tych terenach.
Dwa tygodnie temu dramatyczne obrazy z zalanych wodą miast i miasteczek wywołały niepokój wśród turystów i masowe odwoływanie pobytów w górskich miejscowościach - czytamy w komunikacie portalu Nocowanie.pl.
Aby przeciwdziałać tej tendencji wystosowano specjalny apel o to, by nie anulować noclegów w górskich miejscowościach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z analiz jasno wynika, że pomimo iż tendencja do odwoływania rezerwacji spadła, jeszcze długo Dolny Śląsk będzie musiał zmagać się ze skutkami powodzi.
O tej porze roku Karpacz zawsze plasuje się w trójce najchętniej wybieranych miejscowości na wczesnojesienne wyjazdy, śmiało rywalizując z Zakopanem. Teraz jest inaczej. W stolicy Tatr na drugą połowę września mamy w tej chwili pięć razy więcej rezerwacji niż w Karpaczu - mówi Agnieszka Rzeszutek z portalu Nocowanie.pl.
Hotele i pensjonaty, którym udało się przetrzymać kataklizm sprzed dwóch tygodni żyją nadzieją na rządowe pieniądze. Coraz głośniej politycy mówią o specjalnym programie, który z publicznych pieniędzy finansowałby pobyt w ośrodkach wczasowych powodzianom i służył im jako miejsce wytchnienia lub mieszkanie zastępcze. Na razie jednak brak konkretów w tej sprawie.
Czytaj także: Wtorek, godz. 12:15. Spójrzcie, co się działo w Karpaczu