Do "Tygodnika Podhalańskiego" zgłosił się jeden z zakopiańskich taksówkarzy. Mężczyzna zwrócił uwagę na zaniedbane toalety na oblężonych tatrzańskich trasach. Jak przekazał gazecie turyści otwierają drzwi do toi toie, kręcą głowami z niezadowolenia, biorą papier i udają się za potrzebą w krzaki.
Ja te obrazki obserwuję każdego dnia, to jest bardzo popularny szlak, a za te toalety odpowiada akurat burmistrz Zakopanego, bo to miasto prowadzi remont - mówił.
Wyjaśnijmy, mowa tutaj o toaletach tymczasowych, które zostały ustawione na drodze wiodącej do Kuźnic. Stamtąd turyści wyruszają m. in. na Kasprowy Wierch i inne popularne szlaki.
Czytaj więcej: Nie żyje legenda Zakopanego. Stanisław Świder miał 52 lata
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Toalety w Zakopanem. "Ogromny wstyd"
Taksówkarz, który zgłosił się do redakcji "Tygodnika Podhalańskiego" wyjaśnia, że pod wpływem reakcji jakie obserwował u przybyłych, zgłosił sprawę, prosząc, by ktoś zajął się przepełnionymi toaletami.
Po licznych telefonach w końcu opróżniono toi toie, ale znowu są pełne, a nikt nie reaguje.
W weekendy takie jak teraz, w wakacje nieczystości powinny być usuwane przynajmniej co drugi dzień, jeśli nie codziennie. A tu już od czterech dni nieopróżnione, zapełnione fekaliami. Ogromny wstyd dla całego naszego Zakopanego. Ale ja winię burmistrza, bo on ma od tego swoich ludzi. Skoro wynajęli firmę, to powinni ją rozliczać z tego w jakich terminach opróżniają szalety - podsumowuje taksówkarz.
Oczywistym jest to, że przy tak popularnym szlaku jak droga do Kuźnic oraz sezonie urlopowym toalety przepełniają się błyskawicznie. Dlatego tym bardziej władze miasta powinny kontrolować ich stan i zadbać o to, aby turyści mieli dobre zdanie o tym regionie.
Czytaj również: Zakopiańskie atrakcje coraz droższe. Turyści skarżą się na ceny