W niedzielę, 14 maja na dyżurce oławskich strażaków zadzwonił telefon. Wsparcia potrzebowali ratownicy z SOR-u, do których zgłosił się pacjent z dość nietypową sprawą.
Mężczyzna tłumaczył, że poprzedniego wieczoru założył na palec obrączkę po czym zasnął nie zdejmując jej. Rano okazało się, że palec serdeczny spuchł tak mocno, że nie ma możliwości pozbycia się z niego biżuterii.
Czytaj także: Góral znalazł go w ogrodzie. Od razu chwycił za telefon
Mimo prób podjętych przez pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, nie udało się zdjąć obrączki. Sprawa robiła się coraz poważniejsza, a pacjentowi groziła amputacja palca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ratownicy wpadli na pomysł by na pomoc wezwać strażaków, którzy na co dzień w akcjach ratowniczych korzystają z precyzyjnej szlifierki. Na miejscu okazało się także, że na palcu nie znajduje się zwykła obrączka z metalu szlachetnego, ale jest to bieżnia łożyska.
Czytaj także: Berlin. Polscy strażacy dali w Niemczech wspaniały popis
Zadanie nie wyglądało na łatwe i coraz bardziej liczył się w nim czas po to, by mężczyzna nie stracił palca. Wtedy misternego cięcia tuż przy ludzkiej skórze podjął się jeden ze strażaków - Marek Kott.
Strażacy nie kryli dumy z przeprowadzonej akcji, a filmik na którym uwiecznili całą operację trafił na ich media społecznościowe.
Nagranie wywołało poruszeni wśród komentujących, a jeden z nich zdziwiony użyciem szlifierki pytał: "Czy u tego poszkodowanego próbowaliście ciąć obcinaczkami? Czy okazało się zbyt twarde?
Urządzenie do obcinania obrączek nie dało rady - odpowiadają strażacy i dodają, ze początkowo od niego zaczęli zanim w ruch poszła szlifierka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.